- Żartujesz, prawda? – wydukałam z trudem, patrząc
zaskoczona na ojca.
- Jestem śmiertelnie poważny – odparł.
- Nie może pojechać David? Mam kilka papierkowych rzeczy do
zrobienia i umówienia się z innymi klientami – skłamałam. Chciałam uniknąć
spotkania z Malikiem. Wykorzystywał to, że miękłam w jego dotyku.
- Pan Malik chciał Ciebie.
- Świetnie – parsknęłam, co zdziwiło mojego ojca.
- Coś nie tak?
- Możemy porozmawiać u Ciebie? – wskazałam skinięciem głowy
na jego gabinet.
- Oczywiście – zgodził się i poszedł.
- Przygotuj moje portfolio i dokumenty, jasne? – zwróciłam
się do Davida.
- Tak jest, mami!
– zasalutował mi. Wywróciłam oczami i po chwili zniknęłam w gabinecie taty.
- Co się dzieje? – zapytał.
- Dlaczego dostałam od Malika Astona Martina, tato?
- Dlaczego nie powiedziałaś mi, że to on wczoraj przywiózł
Cię do domu? – podniósł zagadkowo brwi. Moje usta zacisnęły się w wąską linię.
- Zepsuło mi się auto, a on właśnie jechał i pomógł dojechać
do Bradford, nic wielkiego – wzruszyłam ramionami.
- Mogłaś mi powiedzieć.
- Nie ma o czym mówić. Bardziej oburza mnie to, że dostałam
od niego auto warte prawie trzysta tysięcy dolarów! Nie mogę tego przyjąć – powiedziałam
dobitnie.
- Mówiłem mu, że tak zareagujesz, ale on tak się upierał i
nie znosił słowa odmowy. Jeśli do niego pojedziesz, będziesz miała okazję z nim
to wszystko wyjaśnić.
- Oby, bo jego zachowanie jest szczeniackie – warknęłam,
wychodząc z biura taty i poprawiłam swój płaszcz.
- Mami, ale ty
masz szczęście! Wiesz ile dałbym, aby choć przez chwile popatrzyć na tę sławną
i jędrną dupę Zayn’a Malik’a? – powiedział podekscytowany, wręczając mi moje
rzeczy .
- Ile dałabym, aby tą Malikową dupę skopać.
***
Pod firmę Malik’a podjechałam dwadzieścia minut później,
wspomagając się GPS-em. Nie wiedziałam, że ktoś prócz mojego ojca ma tak
ogromną i dochodową firmę, ale po chuja byłam potrzebna Malikowi? Bo na pewno
nie do projektowania i meblowania pokoju.
Prędzej do testowania
mebli.
Wjechałam na strzeżony parking, oczywiście zwracając na
siebie uwagę swoim pieprzonym Astonem Martinem. Szybko znalazłam wolne miejsce
i zaparkowałam. Przed wyjściem wzięłam kilka szybkim głębokich wdechów i
opanowałam drżenie rąk. Opuściłam auto i minutę później stanęłam przed
ruchomymi drzwiami, a nad nimi widniał napis :
MALIK ENTERPRISES HOLDING INC.
- Co ja tu do cholery robię? – spytałam samą siebie i
weszłam do budynku. W środku powitał mnie przyjemny waniliowy zapach. Na
parterze dominowała szarość. Nawet kobieta siedząca przy ladzie miała na sobie
ciemno szary komplet składający się z ołówkowej spódnicy, białej koszuli i
szarej marynarki. Ładna była. Jej twarz była smukła i ładnie pomalowana, a
blond włosy również pozostały bez skazy. Przy niej trochę czułam się jak
bezdomna.
- W czym mogę pomóc? – zapytała uprzejmie, gdy podeszłam do
lady.
- Jestem umówiona z Panem Malikiem.
- Nazwisko? – blondynka zaczęła coś klikać w laptopie Apple.
- Clarissa Watson – rzekłam, niezręcznie przyciskając do
siebie portfolio.
- Pan Malik za chwilę Panią przyjmie – uśmiechnęła się,
wstając i zaprowadziła mnie do windy. Przyjechała po chwili i wsiadłam do niej.
Po tym jak drzwi zasunęły się winda sunęła w górę i po chwili byłam na ostatnim
piętrze. Tam czekała na mnie blondynka numer dwa, równie urodziwa, co jej
poprzedniczka. Czy w tym miejscu pracowały tylko cholerne blondynki?!
- Pan Malik już na Panią czeka – powiedziała ze szczerym
uśmiechem, wskazując na największe drzwi z mahoniu.
- Dziękuję – rzekłam i pewnym krokiem ruszyłam ku jego
gabinetowi. W połowie drogi odczułam lekkie wahanie. Czy dobrze robiłam? Nie
wiadomo jak bycie sam na sam z Zaynem Malikiem mogło się skończyć. Z
westchnięciem przeczesałam swoje włosy i cicho zapukałam w drzwi.
- Proszę – rozległ się jego męski baryton, a mi przez chwilę
zabrakło języka w gębie. W miarę szybko opanowałam się i pchnęłam drzwi do
przodu.
Malik stał tyłem do mnie obserwując panoramę miasta. Od tyłu
wydawał się jeszcze bardziej… potężny. No i mogłam przez chwilę obserwować
tyłek Zayn’a Malik’a. Wiedziałam, dlaczego David tak bardzo się nim podniecał.
Jego tyłek był boski.
- Wiem, że się patrzysz – odparł i wyczułam, że się
uśmiecha. Speszona odwróciłam wzrok i weszłam do pomieszczenia, które… było
ogromne. Był prawie tak duży jak mój apartament w One Hyde Park! Ile ten
człowiek miał pieniędzy, by móc sobie na takie ekscesy pozwalać?! – Szybko przyjechałaś.
- Dostałam informację o pilnym wezwaniu, więc jestem –
powiedziałam cicho i położyłam swoje rzeczy na szklanym stoliku. Malik mi na to
nie pozwolił, ale… co mnie tak to właściwie obchodziło? Malik w końcu odwrócił
się do mnie twarzą. Moc jego spojrzenia mnie sparaliżowała. Zastygłam w miejscu
obserwując, jak powoli zmierza w moim kierunku. – I przy okazji powinnam Ci
oddać Astona Martina.
- To prezent, bez możliwości zwrotu – rzekł spokojnie, sunąc
leniwie wzrokiem po moim ciele. Zarumieniłam się lekko, przystępując z nogi na
nogę. Dlaczego tak bardzo mnie krępował? Co miał takiego w sobie, że na jego
widok, czułam skurcze w podbrzuszu?
- Prezent, który jest zdecydowanie za drogi! – zaoponowałam,
wznosząc oczy ku niebu. – Chcę żebyś wziął ode mnie to auto.
- Nie ma mowy – warknął. W jednej chwili jego mina pełna
spokoju i równowagi, zmieniła się w tą, co widziałam wczoraj : pogardliwą. –
Przynajmniej teraz wyglądasz na prawdziwą kobietę z bogatego domu, a nie ze
slamsu.
- Slamsu? Od kiedy Jeep należy do aut z niższej półki? –
poczułam jak moja duma została urażona. Kochałam Jeepy. Były wygodne i pasowały
do każdego miejsca. No, ale… niestety, przy Astonie Martinie się chował.
- W tym świecie owszem – uśmiechnął się w irytujący sposób,
poprawiając swoją marynarkę.
- Wiesz, w dzisiejszych czasach nie każdego stać jest na
Bentley’a – również się uśmiechnęłam, ale w sposób wymuszony.
- Przestańmy rozmawiać o takich bezsensownych rzeczach i
przejdźmy do konkretów – Malik wskazał dłonią na fotel z czarnej skóry. Z
gracją wyminęłam go i siadłam zakładając prawą nogę na lewą. – Przyznam, że
prezentuje się Pani dzisiaj… nieco inaczej, niż wczoraj – stwierdził, a gdy
mnie mijał, jego dłoń specjalnie przejechała po moim odsłoniętym do połowy
udzie i kolanie. Powstrzymałam się od dreszczu.
- Wezmę to za komplement – prychnęłam. – I dziękuję za
kwiaty, są piękne – dodałam po chwili. Kąciki jego ust podniosły się delikatnie
ku górze.
- Pani powinna być obsypywana różami codziennie.
- A co najwyżej dostaję takich klientów jak Pan – odgryzłam
się. Zaśmiał się gorzko.
- Auć, to zabolało – chwycił się za pierś w teatralnym
geście i zasiadł w fotelu naprzeciwko mnie. – Dlaczego dzisiaj byłaś wściekła,
Clarriso?
- Jak już Panu mówiłam, to nie Pana zakichany interes –
warknęłam, co się mu nie spodobało.
- Wystawiasz moją cierpliwość na próbę, Clairy – powiedział
ostrzegawczo.
- Och czyżby? I co mi Pan zrobi?
- Przełożę przez kolano i zbiję, zadowoliła Panią ta
odpowiedź? – zamarłam słysząc te słowa. Przełknęłam głośno ślinę, co chwilę
zerkając w inne miejsce, tylko nie na chłopaka. – Patrz mi w oczy, gdy
rozmawiamy – zażądał władczym tonem. Natychmiast spojrzałam na niego i
zauważyłam, że badawczo mi się przygląda. – Zadowoliła Panią ta odpowiedź?
- Niezbyt – pokręciłam głową, przygryzając dolną wargę z
nerwów.
- Nie gryź wargi, Clarriso, bo wtedy ja mam ochotę to zrobić
– rzekł i tym razem odczułam te słowa w podbrzuszu, a mój umysł natychmiast
zaczął wyobrażać sobie jak to by było gdyby Zayn Malik „przygryzł” moją wargę.
- Czego Pan ode mnie oczekuje? Nie wydaje mi się, by Pan
wezwał mnie na zaprojektowanie pokoju lub zamówienia mebli.
- Niezbyt, lecz na pewno z tego skorzystam… Mam dla Pani
ciekawą propozycję.
- Nie śmiem zaprzeczyć – prychnęłam.
- Ale niech Pani najpierw zmieni ton głosu, nie lubię gdy
ktoś tak się do mnie zwraca.
- Przepraszam – odparłam, oczywiście nieszczerze. – Więc, co
to za propozycja?
- Byłaby Pani zainteresowana posadą u mnie? – tym pytaniem
zbił mnie trochę z pantałyku.
- Mam już jedną pracę Panie Malik, nie potrzebna mi druga –
stwierdziłam z przekonaniem.
- Wiem, że Pani zaczyna pracę od drugiej po południu.
Mogłaby Pani pracować dla mnie od ósmej do dwunastej.
- Sprytnie. Widzę, że Pan to sobie wszystko dokładnie
obmyślił.
- Lubię mieć wszystko pod kontrolę, Panno Watson.
- To musi się z czasem robić bardzo nudne – na jego twarzy
pojawił się tajemniczy uśmiech.
- Zależy kto jak to odbiera, Clarriso.
- Więc, na czym miałaby konkretniej polegać ta praca?
- Byłaby Pani moją osobistą asystentką – oświadczył, a ja o
mało co nie zadławiłam się własną śliną. Miał ich tyle, na co więc mu byłam
ja?!
- Przecież ma Pan asystentki i to w dodatku na miejscu.
Chyba nie jestem Panu potrzebna.
- Chcę podkreślam : osobistej asystentki, a nie zwykłej
kobiety siedzącej za ladą. Mam ich setki w mojej firmie.
- I pewnie każda blondynka – zauważyłam. Ponownie się
uśmiechnął.
- Być może – wzruszył ramionami.
- I moim zadaniem by było…?
- Być wyłącznie moja i tylko na moje żądania. Chcę by Pani
mi się oddała.
*************************
Co tu mówić, macie drugi, nowy rozdział już dziś :D XD Zadowoleni? :D Czyżby urok Malika powoli zaczynał działać na Clarissę? ^^ Czy nie da mu się tak łatwo? Wkrótce się przekonacie :D
20 komentarzy = NOWY ROZDZIAŁ!! :* <3
Komentujcie <3
K.
Kocham cie dziewczyno i Zayna w tym opowiadaniu *-*
OdpowiedzUsuńWspaniały;*
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego:)
Boże jak Ona tylko powiedziała "to czasami musi robić się nudne" lub coś takiego to od razu mi się w Greyem skojarzyło hahahahahahaha
OdpowiedzUsuńAle rozdział jest zajebisty i nie spodziewałam się ze będzie tak szybko ;))
Jswuhqjdnwhs *-* ONA MUSI SIĘ ZGODZIĆ! ♥
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze cudowny!
"- Być wyłącznie moja i tylko na moje żądania. Chcę by Pani mi się oddała." >>> w tym momencie umarłam. Boże! *-*
Niech się zgodzi, błagam! xD :D ^^
Kocham! ♥ x
Mimo iż wzorujesz się na Greyu to opowiadanie jest mocne. Kocham Greya więc i to opowiadanie ♥
OdpowiedzUsuńO kurcze! Tak samo, gdy przeczytałam znajomy fragment od razu skojarzył mi się Grey! :D Nie mogę uwierzyć, boski! Proszę, napisz następnego ♥
OdpowiedzUsuńNowy nowy potrzebuje nowego
OdpowiedzUsuńExtra <3
OdpowiedzUsuńCudny, błagam szybko next ♥♥♥3
OdpowiedzUsuńcudo < 3
OdpowiedzUsuńOMG nie mogę sie doczekać co dalej czekam na next :D
OdpowiedzUsuńŁAŁAŁAŁAŁA!
OdpowiedzUsuńnIE umiem sie doczekać nexta :3
Jezuuu, CUDOWNY! Robi sie naprawde ciekawie. Czekam na nexta ! <3
OdpowiedzUsuńomg kocham <3 jestem ci mega wdzieczna za wstawienie rozdzialu <3333
OdpowiedzUsuńBoskie! *.*
OdpowiedzUsuńHahahahahah uwielbiam cię !
OdpowiedzUsuńClarissa jest świetna !
Uwielmian blogi o silnych dziewczynach, wkurwia mnie jak dziewczyna leci na jedno miłe słówko.
Mam nadzieję, że Malik będzue musiał się jeszcze troche postarać. ;)
Czekam na next. :*
Zaskoczyłaś mnie nowym rozdziałem dzisiaj. Ale jestem na skraju życia i śmierci bo ten rozdział jest zabójczy. <3 Chce już następny. O boże. Uwielbiam tego bloga. I tego typu opowiadania. Zayn aka cholernie bogaty i seksowny biznesmen. I jeszcze takie podobieństwo do Greya. :o Uwielbiam <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńJezu, kocham to! <33
OdpowiedzUsuńOoooooooooooooooooO
OdpowiedzUsuńMmmmmmmmmmmmM
GggggggggggggggggggG
Chyba mam zawał!
G-e-n-i-a-l-n-e !!!!!!!!!!!
Poprostu jesteś boska :D !
-Bianka
Super super super kocham kocham kocham więcej więcej więcej <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńO raju, jestem ciekawa co dalej.. Nie mogę się doczekać!
OdpowiedzUsuńo luju ;o
OdpowiedzUsuńaghhh mam motylki w brzuchu ^^ xD
czekam na NN ;3
Super
OdpowiedzUsuńCudooo :*
OdpowiedzUsuńOj Zaza będzie musiał się postarać ;)
Z niecierpliwością czekam na następny rozdział <3
Świetny,
OdpowiedzUsuńOkej...
OdpowiedzUsuńTo naprawdę jest zajebiste ❤
Czekam na kolejny ! xx
OMG!!! Kochaaaaam!!!!
OdpowiedzUsuńOnaa musi się zgodzić!!
Blog jak zawsze supeeer ❤❤��
next
OdpowiedzUsuńMrrr dupa Maliczka xD Kocham <3 :*
OdpowiedzUsuńona MUSI u niego pracować!!! Boskie *,* czekam na next!!! :**
OdpowiedzUsuńO KURWA.
OdpowiedzUsuńZajebisty! ♥
OdpowiedzUsuńczy to, że śmiałam się jak głupia w momentach, takich jak " - Mami, ale ty masz szczęście! Wiesz ile dałbym, aby choć przez chwile popatrzyć na tę sławną i jędrną dupę Zayn’a Malik’a? – powiedział podekscytowany, wręczając mi moje rzeczy .
OdpowiedzUsuń- Ile dałabym, aby tą Malikową dupę skopać." ; "Prędzej do testowania mebli. " ; " - Pani powinna być obsypywana różami codziennie.
- A co najwyżej dostaję takich klientów jak Pan – odgryzłam się. Zaśmiał się gorzko." ; "Dlaczego dzisiaj byłaś wściekła, Clarriso?
- Jak już Panu mówiłam, to nie Pana zakichany interes – warknęłam, co się mu nie spodobało." jest normalne? nie wiem czemu, ale strasznie mnie śmieszyły xD ciekawa jestem, co mu odpowie :D czekam na kolejny <3 @Nutka_13
chce już następny! <3
OdpowiedzUsuń50 twarzy greya no nie wierzeę <333 KOCHAM *.*
OdpowiedzUsuńmrs.knopersikXOXO