Rano obudziło mnie echo szczekania Scarlet, które było co
raz bliżej sypialni, w której się znajdowałam. Na co komu budzik! Scarlet miała
najlepsze wyczucie czasu na świecie! Czujecie ten sarkazm?
- O jeezu… - podniosłam się do pozycji siedzącej i
przeciągnęłam się, a przy tym towarzyszył mi dźwięk strzelania stawów. Wstałam
na wpół przytomna z łóżka i otworzyłam drzwi, zza którymi Scarlet siedziała na
tylnych łapach. – Chodź mój mały pulpecie – cmoknęłam, a Scarlet doskoczyła do
mnie. – Pewnie chcesz na spacer, co księżniczko? – Scarlet szczeknęła, jakby
mnie zrozumiała. Zaśmiałam się cicho, zamykając drzwi i wybierając sobie
ubrania na dzisiejszy dzień. Postanowiłam, że ubiorę się elegancko, gdyż One
Hyde Park pokazywali się tylko ludzie… godni tego miejsca. Może mój ojciec do
takich należał, ale ja nie preferowałam ołówkowych spódnic i białych koszul. Wybrałam
więc czarną, prostą przylegającą do ciała małą czarną do kolan, czarne szpilki
na wysokim obcasie i beżowy płaszcz. Włosy pozostawiłam rozpuszczone, a makijaż
lekki. Po dokładnych oględzinach swojego odbicia w lustrze, wyszłam ze Scarlet
na spacer. W jego trakcie przeczytałam z dziesięć razy wiadomość od
czarnowłosego mulata.
Mam nadzieję, że nie
dostałaś palpitacji na wieść, że nie pozwolę Ci odejść. Lecz taka jest prawda.
Do zobaczenia wkrótce Clarisso, a spotkamy się szybciej niż to sobie wyobrażasz
xx.
Co miał przez to na myśli? Czyżby po godzinach robił NCIS i
zamierzał porwać mnie przy pierwszej lepszej okazji z ulicy? Może i mógł być
poprawnych biznesmenem, ale kto wie, co robił po godzinach?
- Dzień Dobry – gdy wróciłam ze spaceru, przywitała mnie
cudowna woń jajek po benedyktyńsku na toście francuskim i gorącej herbaty z
mlekiem oraz tato ubrany w czarny garnitur i mocno wyperfumowany.
- Hej – odpowiedziałam, siadając przy stole i jedząc
śniadanie.
- Brad przyjedzie po Ciebie za godzinę, więc przygotuj
wszystkie swoje rzeczy i bądź gotowa.
- W porządku – skinęłam głową, jedząc łapczywie. Byłam
głodna jak wilk i mój żołądek pilnie domagał się jedzenia.
- Co w ogóle słychać u Luke’a? Dawno nic o nim nie mówiłaś –
spojrzałam na tatę, w jednej chwili tracąc na jakiekolwiek jedzenie, choć było
tak pyszne!
- My… zerwaliśmy, tato, definitywnie – odparłam przełykając
tost z kawałkiem jajka. Na twarzy mojego ojca malowało się zdziwienie.
- Naprawdę? Byliście razem od ponad roku. Myślałem, że
jesteście bliżej zwieńczenia związku zaręczynami…
- Też tak myślałam, ale cóż… jednak niedopasowanie –
wzruszyłam ramionami, blokując swój umysł przed pokazaniem mi obrazu z wczoraj.
Nie miałam zamiaru sobie tego ciągle wypominać. – Luke nie był mnie wart.
- Zrobił Ci krzywdę? – w jego oczach zamajaczyła się złość.
- Zależy jak na to patrzymy – warknęłam, biorąc duży łyk
soku.
- Powiedz mi i ja sobie z nim pogadam…
- Pewnie jest jeszcze u matki w domu i biorą razem prysznic
– prychnęłam wstając od stołu i zabrałam ze sobą tylko sok, kierując się do
salonu, gdzie czekała na mnie śpiąca na kanapie Scarlet. Widząc mnie od razu
się rozbudziła i gdy siadłam obok niej, łasiła się do mnie i domagała się
uwagi. – Ty mnie nie zdradzisz, prawda Scarlet? – pogłaskałam ją po puchatej
głowie, a jej kąciki pyska delikatnie podniosły się do góry, jakby próbowała
się uśmiechnął. – Dobra dziewczynka – pochwaliłam ją, drapiąc za uchem w
nagrodę.
Raptem rozległ się dźwięk dzwonka mojego telefonu. Z
westchnięciem bez patrzenia na wyświetlacz odebrałam go.
- Halo?
- Clairy, nie rozłączaj się, proszę! – bez trudu rozpoznałam
głos Luke’a i aż mną wstrząsnęło ze złości. On miał czelność jeszcze do mnie
dzwonić po tym, co zobaczyłam?!
- Nie mamy o czym rozmawiać Luke, to koniec – powiedziałam
bezuczuciowo przez zaciśnięte zęby.
- Proszę, daj mi się wytłu…
- Co masz mi wytłumaczyć?! Że moja matka rozłożyła przed
Tobą nogi, bo ja nie chciałam tego zrobić i wykorzystałeś okazję na pieprzenie
matki swojej dziewczyny?! – krzyknęłam zdesperowana. Odpowiedziała mi cisza,
która łamała mi serce na kawałki. – Tak właśnie myślałam, ty parszywy chuju –
warknęłam.
- Clairy, to nie tak naprawdę…
- Przestań się poniżać jeszcze bardziej. Moja matka na
Ciebie czeka, więc zajmij się nią, a mnie zostaw w spokoju – i rozłączyłam się,
fukając pełna presji. On Cię skrzywdził, Clair – mówił mi mój umysł. On Cię do
cholery zdradził z Twoją matką! – Nie musisz mi o tym non stop przypominać –
jęknęłam sfrustrowana, wtulając twarz w sierść Scarlet. Kilka chwil znowu
zadzwonił mój telefon. Fukając nacisnęłam na zieloną słuchawkę, nie patrząc na
numer i będąc pewna, że był to Luke. – Odwal się, ty pieprzony chuju!
- Clarisso, wszystko w porządku? – gdy usłyszałam ten głos,
zarumieniłam się z własnej głupoty i w myślach pacnęłam się w czoło.
- Tak, Panie Malik, wszystko w porządku – odparłam, głęboko
wzdychając. – Przepraszam za mój brak manier.
- Jakoś tych Twoich manier wczoraj nie widziałem – zauważył,
a ja wywróciłam oczami. – Jak Pani minęła noc?
- Po to właśnie dzwonisz? By zapytać, jak mi się spało? –
spytałam nie kryjąc zdziwienia i lekkie rozbawienia. – Skąd w ogóle Twój numer
znalazł się na moim telefonie?
- Jest w telefonie opcja taka jak dodaj kontakt, radzę
spróbować na przyszłość, nim Pani kogoś zacznie urażać na powitanie taką
ilością wulgaryzmów – jego profesjonalny ton co raz bardziej mnie zaskakiwał.
Po tym, jak wczoraj się zaprezentował, nigdy bym nie powiedziała, że ma w sobie
choćby krztę czegoś… takiego!
- Powiem Panu, że wolę jak Pan mówi bardziej potocznym
językiem – stwierdziłam, mimo chodem uśmiechając się gorzko.
- Czyżby? Czyli chcesz słyszeć, jak w przyszłości zamierzam
Cię pieprzyć? – po moim ciele przeszły dreszcze, które… podnieciły mnie ledwo
zauważalnie, ale w zakątkach mojej głowy powstała wizja, jakby to wyglądało.
- No, to zabrzmiało trochę inaczej – powiedziałam niepewnym
głosem.
- Jeśli chce Pani znać szczegóły, chętnie je pokażę w
praktyce przy najbliższej okazji.
O mamuniu! Jak się
oddychało?!
- Nie wiem czy to dobry pomysł, Panie Malik. Chyba reputacja perfekcyjnego biznesmena jest dla Pana ważniejsza, niż pieprzenie się z obcą
dziewczyną? – bąknęłam, wiedząc co za chwilę mi odpowie.
- Przeliczyłaby się Pani – wyczułam, że się uśmiecha, a moja
wewnętrzna bogini dała o sobie znać. – Poza tym, Pani nie jest dla mnie aż tak
obca.
- Ale Pan dla mnie owszem i myślę, że ta rozmowa zmierza
donikąd – odparłam.
- Nie ma Pani racji. Daję sobie ręce uciąć, że choć trochę
podnieciłem Panią i czuje przyjemne skurcze w podbrzuszu, prawda?
Skąd wiedział?!...
- Myli się Pan – zaprzeczyłam, co przypominało bardziej
stęknięcie.
- Po Pani tonie głosu myślę, że trafiłem w Pani czuły punkt
– mruknął tonem pełnym namiętności, a ja odczułam ten dźwięk dwa razy mocniej i
poruszyłam się, by pozbyć się tego uczucia. A ono tylko się wzmocniło. Cholerne
hormony. – Może ma Pani ochotę na lunch? Chętnie spotkam się z Panią po raz
kolejny i będę podniecać na żywo.
- Mam pracę Panie Malik i jestem w trakcie przeprowadzki.
Mam nadzieję, że Pan zrozumie.
- Ależ rozumiem, ale nie myśli sobie Pani, że tak łatwo
odpuszczę – fuknął, przez co nareszcie usłyszałam tego Malika, którego miałam
wczoraj zaszczyt poznać.
- Ależ nie śmiem w to wątpić, Malik – parsknęłam ironicznie.
– Miłego dnia.
- Nawzajem Clarisso… – i rozłączyłam się, nim zdążył
dokończyć. Wtedy dopiero odczułam, jak moje serce mocno biło.
- Boże, co ty ze mną robisz Malik… - stęknęłam pod nosem, masując
dłonią dół brzucha, który mocno pulsował od seksualnego napięcia.
***
- Clairy, wszystko w porządku? Jesteś jakaś zamyślona –
stwierdził Brad, gdy byliśmy już w połowie drogi do One Hyde Park. Ciągle w
mojej głowie tkwiły słowa Zayn’a Malik’a, które za pewno tak łatwo nie miały
jej opuścić przez najbliższy czas.
- Nie, zdaje Ci się – uśmiechnęłam się sztucznie,
przeglądając Twittera. – Słyszałeś, że znowu Alicia Keys jest w ciąży?
- Zmieniasz temat – parsknął śmiechem, będąc skupionym na
drodze. – Twój ojciec wyszedł potocznie wkurwiony z willi, co się stało? Już
zalazłaś mu za skórę?
- Nie, po prostu… To Luke – westchnęłam.
- Twój chłopak?
- Były – poprawiłam go poważnym tonem.
- Nie dopytuję, bo widzę po Twojej minie, że masz ochotę
rozwalić to auto.
- Jak najbardziej – prychnęłam.
Tego dnia i wyglądałam trochę na rozkapryszone dziecko
bogatego ojca, ale byłam naprawdę zła od momentu, w którym zadzwonił Luke i
Zayn, wyznając mi, że chce się ze mną pieprzyć. Po prostu świetnie! Nie
marzyłam o niczym innym tylko słuchać tych idiotów o dziewiątej rano!
Pod One Hyde Park zajechaliśmy koło południa, gdyż po drodze
z nerwów zachciało mi się jeść, więc Brad kupił nam coś obojgu w Burger Kingu.
Jedzenie trochę ukoiło moje zdenerwowanie, ale nie na tyle, bym mogła przestać
o tym myśleć. W apartamentowcu ugościli mnie jak… damę. Lokaje zanieśli moje
wszystkie rzeczy do mojego pokoju, a Gabriela, która witała gości poczęstowała
mnie szampanem równie wykwintnym, jakie tata trzymał w domu.
- Twoje nowe auto czeka na Ciebie na parkingu podziemnym, a
kluczyki masz odebrać w recepcji. Jeśli będziesz chciała coś ode mnie dzwoń
śmiało, albo do swojego ojca. Jestem na wasze…
- Każde żądanie, kminie – skinęłam głową, przerywając mu. –
Nie musisz udawać gentlemana, Brad. Wiem, że tego nie lubisz. Mojego ojca tu
nie ma.
- Przynajmniej w Twoim towarzystwie. Normalnie leczyłbym o
tej porze kaca – zaśmiałam się jak w jednej sekundzie zmienił postawę. – Dobra,
nie trzymam Cię. Idź się rozgość, a na czternastą masz być w firmie, jasne?
- Jasne, lamusie – puściłam mu oczko.
- Czy ty mnie właśnie podrywasz, Clair? – parsknął śmiechem.
- Teraz mi wolno. Jestem wolna – uśmiechnęłam się promiennie
i poszłam w stronę windy, która miała zawieść mnie na dwudzieste piąte piętro
apartamentowca. Czekałam kilkanaście sekund, nim winda się zjawiła i do niej
wsiadłam. Gdy jechałam na górę prawie jej nie czułam. Do około dziesiątego
piętra byłam w windzie sama, dopóki właśnie na tym piętrze drzwi kabinowe nie
rozsunęły się, a przede mną stanął Zayn Malik.
Który na mój widok był
wyraźnie bardzo ucieszony.
- Mówiłem, że spotkamy się szybciej, niż się Pani tego
spodziewa.
***************************
Ach te windy :3 Tylko siedzieć w windzie z Malikiem :3 Kto za? :D
18 komentarzy = NOWY ROZDZIAŁ!! :* <3
Komentujcie <3
K.
Neeext *-*
OdpowiedzUsuńFantastyczny! :>
OdpowiedzUsuńbardziej idealny niż by się mogło zdawać :)
OdpowiedzUsuńJezu świetny <33
OdpowiedzUsuńczy tylko ja sie boje tego co będzie w windzie? XD
Jak zwykle cudowny!
OdpowiedzUsuńPisz szybko NEXT!:)
Genialne! *.* <3
OdpowiedzUsuńNext plis
OdpowiedzUsuńJAK SIĘ ODDYCHA?! *o*
OdpowiedzUsuńo panienko ;oooooo
czekam na nowy rozdział *u*
O LUJU, ZAJeFAJNY :3
Robi sie coraz ciekawiej już nie moge doczekac sie nn <3
OdpowiedzUsuńCudo!!! Pokochałam Twojego bloga, błagam daj szybko next ♡
OdpowiedzUsuńczuje że akcja sie roskręca czekam na bardzo szybki next nie mogę się doczekać co dalej :D
OdpowiedzUsuńO kurwa to jest zajebiste *-*
OdpowiedzUsuńEj a nr na karetkę to 999 tak,a chuj z tym dzwonię tam bo umieram no chyba,że dzisiaj będzie nowy rozdział xD ^^
<33
OdpowiedzUsuńMam przeczucie że cos wydarzy sie w windzie. A jesli nie w windzie to w najbliższym czasie. O matko. Genialny rozdział. I genialne opowiadanie. Nie dość że bedzie dużo +18 to jeszcze z Malikiem!! <3 <3 Mogę chyba już umierać. <3
OdpowiedzUsuńZajebiste<333 czekam na next!!
OdpowiedzUsuńjezu,jakie to super!!!! pisz dalej. i czekam na kolejny rozdz! <3 :)
OdpowiedzUsuńTen blog jest genialnyy :*
OdpowiedzUsuńKoochaam goo❤
OMG TO JEST GENIALNE ---> 'Czyżby? Czyli chcesz słyszeć, jak w przyszłości zamierzam Cię pieprzyć? ' HAHAHAHA XD CZEKAM NA NEXTA <3 *-*
OdpowiedzUsuńNic dodać nic ujać
OdpowiedzUsuńJa jestem za!!!! Czekam z niecierpliwością na nexta :* weny życzę ^^
OdpowiedzUsuńZaczęłam się śmiać jak opętana, kiedy odebrała telefon i okazało się, że to Zayn xD czy to normalne zachowanie? I to spotkanie, jeszcze w windzie xD zastanawiam się to z tego wyniknie ;D świetny rozdział i czekam na kolejny <3 @Nutka_13
OdpowiedzUsuńOmg! Nie mogę się doczekać kolejnego!
OdpowiedzUsuńTo jest genialne!
Pisz, i dodaj jak najszybciej kolejnego :) :*
Wpadniesz?
http://unique-girl-of-the-nature.blogspot.com/
Cudny
OdpowiedzUsuńblagam daj nastepny jestem taka megggggggggggggggggggggggga ciekawa co sie teraz stanie *.* <3
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Libster Awards więcej informacji tu--------->http://rebelgirl1d.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńOMG *-* boooski ♥
OdpowiedzUsuńWindy są wspaniałe wprost xd
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział :)
Maddie
omg świeetny *.*
OdpowiedzUsuńps. boshhh ten gif zayna jest cbsdhvhvhj <333
mrs.knopersikXOXO