poniedziałek, 29 grudnia 2014

3

Rano obudziło mnie echo szczekania Scarlet, które było co raz bliżej sypialni, w której się znajdowałam. Na co komu budzik! Scarlet miała najlepsze wyczucie czasu na świecie! Czujecie ten sarkazm?
- O jeezu… - podniosłam się do pozycji siedzącej i przeciągnęłam się, a przy tym towarzyszył mi dźwięk strzelania stawów. Wstałam na wpół przytomna z łóżka i otworzyłam drzwi, zza którymi Scarlet siedziała na tylnych łapach. – Chodź mój mały pulpecie – cmoknęłam, a Scarlet doskoczyła do mnie. – Pewnie chcesz na spacer, co księżniczko? – Scarlet szczeknęła, jakby mnie zrozumiała. Zaśmiałam się cicho, zamykając drzwi i wybierając sobie ubrania na dzisiejszy dzień. Postanowiłam, że ubiorę się elegancko, gdyż One Hyde Park pokazywali się tylko ludzie… godni tego miejsca. Może mój ojciec do takich należał, ale ja nie preferowałam ołówkowych spódnic i białych koszul. Wybrałam więc czarną, prostą przylegającą do ciała małą czarną do kolan, czarne szpilki na wysokim obcasie i beżowy płaszcz. Włosy pozostawiłam rozpuszczone, a makijaż lekki. Po dokładnych oględzinach swojego odbicia w lustrze, wyszłam ze Scarlet na spacer. W jego trakcie przeczytałam z dziesięć razy wiadomość od czarnowłosego mulata.

Mam nadzieję, że nie dostałaś palpitacji na wieść, że nie pozwolę Ci odejść. Lecz taka jest prawda. Do zobaczenia wkrótce Clarisso, a spotkamy się szybciej niż to sobie wyobrażasz xx.

Co miał przez to na myśli? Czyżby po godzinach robił NCIS i zamierzał porwać mnie przy pierwszej lepszej okazji z ulicy? Może i mógł być poprawnych biznesmenem, ale kto wie, co robił po godzinach?
- Dzień Dobry – gdy wróciłam ze spaceru, przywitała mnie cudowna woń jajek po benedyktyńsku na toście francuskim i gorącej herbaty z mlekiem oraz tato ubrany w czarny garnitur i mocno wyperfumowany.
- Hej – odpowiedziałam, siadając przy stole i jedząc śniadanie.
- Brad przyjedzie po Ciebie za godzinę, więc przygotuj wszystkie swoje rzeczy i bądź gotowa.
- W porządku – skinęłam głową, jedząc łapczywie. Byłam głodna jak wilk i mój żołądek pilnie domagał się jedzenia.
- Co w ogóle słychać u Luke’a? Dawno nic o nim nie mówiłaś – spojrzałam na tatę, w jednej chwili tracąc na jakiekolwiek jedzenie, choć było tak pyszne!
- My… zerwaliśmy, tato, definitywnie – odparłam przełykając tost z kawałkiem jajka. Na twarzy mojego ojca malowało się zdziwienie.
- Naprawdę? Byliście razem od ponad roku. Myślałem, że jesteście bliżej zwieńczenia związku zaręczynami…
- Też tak myślałam, ale cóż… jednak niedopasowanie – wzruszyłam ramionami, blokując swój umysł przed pokazaniem mi obrazu z wczoraj. Nie miałam zamiaru sobie tego ciągle wypominać. – Luke nie był mnie wart.
- Zrobił Ci krzywdę? – w jego oczach zamajaczyła się złość.
- Zależy jak na to patrzymy – warknęłam, biorąc duży łyk soku.
- Powiedz mi i ja sobie z nim pogadam…
- Pewnie jest jeszcze u matki w domu i biorą razem prysznic – prychnęłam wstając od stołu i zabrałam ze sobą tylko sok, kierując się do salonu, gdzie czekała na mnie śpiąca na kanapie Scarlet. Widząc mnie od razu się rozbudziła i gdy siadłam obok niej, łasiła się do mnie i domagała się uwagi. – Ty mnie nie zdradzisz, prawda Scarlet? – pogłaskałam ją po puchatej głowie, a jej kąciki pyska delikatnie podniosły się do góry, jakby próbowała się uśmiechnął. – Dobra dziewczynka – pochwaliłam ją, drapiąc za uchem w nagrodę.
Raptem rozległ się dźwięk dzwonka mojego telefonu. Z westchnięciem bez patrzenia na wyświetlacz odebrałam go.
- Halo?
- Clairy, nie rozłączaj się, proszę! – bez trudu rozpoznałam głos Luke’a i aż mną wstrząsnęło ze złości. On miał czelność jeszcze do mnie dzwonić po tym, co zobaczyłam?!
- Nie mamy o czym rozmawiać Luke, to koniec – powiedziałam bezuczuciowo przez zaciśnięte zęby.
- Proszę, daj mi się wytłu…
- Co masz mi wytłumaczyć?! Że moja matka rozłożyła przed Tobą nogi, bo ja nie chciałam tego zrobić i wykorzystałeś okazję na pieprzenie matki swojej dziewczyny?! – krzyknęłam zdesperowana. Odpowiedziała mi cisza, która łamała mi serce na kawałki. – Tak właśnie myślałam, ty parszywy chuju – warknęłam.
- Clairy, to nie tak naprawdę…
- Przestań się poniżać jeszcze bardziej. Moja matka na Ciebie czeka, więc zajmij się nią, a mnie zostaw w spokoju – i rozłączyłam się, fukając pełna presji. On Cię skrzywdził, Clair – mówił mi mój umysł. On Cię do cholery zdradził z Twoją matką! – Nie musisz mi o tym non stop przypominać – jęknęłam sfrustrowana, wtulając twarz w sierść Scarlet. Kilka chwil znowu zadzwonił mój telefon. Fukając nacisnęłam na zieloną słuchawkę, nie patrząc na numer i będąc pewna, że był to Luke. – Odwal się, ty pieprzony chuju!
- Clarisso, wszystko w porządku? – gdy usłyszałam ten głos, zarumieniłam się z własnej głupoty i w myślach pacnęłam się w czoło.
- Tak, Panie Malik, wszystko w porządku – odparłam, głęboko wzdychając. – Przepraszam za mój brak manier.
- Jakoś tych Twoich manier wczoraj nie widziałem – zauważył, a ja wywróciłam oczami. – Jak Pani minęła noc?
- Po to właśnie dzwonisz? By zapytać, jak mi się spało? – spytałam nie kryjąc zdziwienia i lekkie rozbawienia. – Skąd w ogóle Twój numer znalazł się na moim telefonie?
- Jest w telefonie opcja taka jak dodaj kontakt, radzę spróbować na przyszłość, nim Pani kogoś zacznie urażać na powitanie taką ilością wulgaryzmów – jego profesjonalny ton co raz bardziej mnie zaskakiwał. Po tym, jak wczoraj się zaprezentował, nigdy bym nie powiedziała, że ma w sobie choćby krztę czegoś… takiego!
- Powiem Panu, że wolę jak Pan mówi bardziej potocznym językiem – stwierdziłam, mimo chodem uśmiechając się gorzko.
- Czyżby? Czyli chcesz słyszeć, jak w przyszłości zamierzam Cię pieprzyć? – po moim ciele przeszły dreszcze, które… podnieciły mnie ledwo zauważalnie, ale w zakątkach mojej głowy powstała wizja, jakby to wyglądało.
- No, to zabrzmiało trochę inaczej – powiedziałam niepewnym głosem.
- Jeśli chce Pani znać szczegóły, chętnie je pokażę w praktyce przy najbliższej okazji.

O mamuniu! Jak się oddychało?!

- Nie wiem czy to dobry pomysł, Panie Malik. Chyba reputacja perfekcyjnego biznesmena jest dla Pana ważniejsza, niż pieprzenie się z obcą dziewczyną? – bąknęłam, wiedząc co za chwilę mi odpowie.
- Przeliczyłaby się Pani – wyczułam, że się uśmiecha, a moja wewnętrzna bogini dała o sobie znać. – Poza tym, Pani nie jest dla mnie aż tak obca.
- Ale Pan dla mnie owszem i myślę, że ta rozmowa zmierza donikąd – odparłam.
- Nie ma Pani racji. Daję sobie ręce uciąć, że choć trochę podnieciłem Panią i czuje przyjemne skurcze w podbrzuszu, prawda?

Skąd wiedział?!...

- Myli się Pan – zaprzeczyłam, co przypominało bardziej stęknięcie.
- Po Pani tonie głosu myślę, że trafiłem w Pani czuły punkt – mruknął tonem pełnym namiętności, a ja odczułam ten dźwięk dwa razy mocniej i poruszyłam się, by pozbyć się tego uczucia. A ono tylko się wzmocniło. Cholerne hormony. – Może ma Pani ochotę na lunch? Chętnie spotkam się z Panią po raz kolejny i będę podniecać na żywo.
- Mam pracę Panie Malik i jestem w trakcie przeprowadzki. Mam nadzieję, że Pan zrozumie.
- Ależ rozumiem, ale nie myśli sobie Pani, że tak łatwo odpuszczę – fuknął, przez co nareszcie usłyszałam tego Malika, którego miałam wczoraj zaszczyt poznać.
- Ależ nie śmiem w to wątpić, Malik – parsknęłam ironicznie. – Miłego dnia.
- Nawzajem Clarisso… – i rozłączyłam się, nim zdążył dokończyć. Wtedy dopiero odczułam, jak moje serce mocno biło.
- Boże, co ty ze mną robisz Malik… - stęknęłam pod nosem, masując dłonią dół brzucha, który mocno pulsował od seksualnego napięcia.

***
- Clairy, wszystko w porządku? Jesteś jakaś zamyślona – stwierdził Brad, gdy byliśmy już w połowie drogi do One Hyde Park. Ciągle w mojej głowie tkwiły słowa Zayn’a Malik’a, które za pewno tak łatwo nie miały jej opuścić przez najbliższy czas.
- Nie, zdaje Ci się – uśmiechnęłam się sztucznie, przeglądając Twittera. – Słyszałeś, że znowu Alicia Keys jest w ciąży?
- Zmieniasz temat – parsknął śmiechem, będąc skupionym na drodze. – Twój ojciec wyszedł potocznie wkurwiony z willi, co się stało? Już zalazłaś mu za skórę?
- Nie, po prostu… To Luke – westchnęłam.
- Twój chłopak?
- Były – poprawiłam go poważnym tonem.
- Nie dopytuję, bo widzę po Twojej minie, że masz ochotę rozwalić to auto.
- Jak najbardziej – prychnęłam.

Tego dnia i wyglądałam trochę na rozkapryszone dziecko bogatego ojca, ale byłam naprawdę zła od momentu, w którym zadzwonił Luke i Zayn, wyznając mi, że chce się ze mną pieprzyć. Po prostu świetnie! Nie marzyłam o niczym innym tylko słuchać tych idiotów o dziewiątej rano!

Pod One Hyde Park zajechaliśmy koło południa, gdyż po drodze z nerwów zachciało mi się jeść, więc  Brad kupił nam coś obojgu w Burger Kingu. Jedzenie trochę ukoiło moje zdenerwowanie, ale nie na tyle, bym mogła przestać o tym myśleć. W apartamentowcu ugościli mnie jak… damę. Lokaje zanieśli moje wszystkie rzeczy do mojego pokoju, a Gabriela, która witała gości poczęstowała mnie szampanem równie wykwintnym, jakie tata trzymał w domu.

- Twoje nowe auto czeka na Ciebie na parkingu podziemnym, a kluczyki masz odebrać w recepcji. Jeśli będziesz chciała coś ode mnie dzwoń śmiało, albo do swojego ojca. Jestem na wasze…
- Każde żądanie, kminie – skinęłam głową, przerywając mu. – Nie musisz udawać gentlemana, Brad. Wiem, że tego nie lubisz. Mojego ojca tu nie ma.
- Przynajmniej w Twoim towarzystwie. Normalnie leczyłbym o tej porze kaca – zaśmiałam się jak w jednej sekundzie zmienił postawę. – Dobra, nie trzymam Cię. Idź się rozgość, a na czternastą masz być w firmie, jasne?
- Jasne, lamusie – puściłam mu oczko.
- Czy ty mnie właśnie podrywasz, Clair? – parsknął śmiechem.
- Teraz mi wolno. Jestem wolna – uśmiechnęłam się promiennie i poszłam w stronę windy, która miała zawieść mnie na dwudzieste piąte piętro apartamentowca. Czekałam kilkanaście sekund, nim winda się zjawiła i do niej wsiadłam. Gdy jechałam na górę prawie jej nie czułam. Do około dziesiątego piętra byłam w windzie sama, dopóki właśnie na tym piętrze drzwi kabinowe nie rozsunęły się, a przede mną stanął Zayn Malik.

Który na mój widok był wyraźnie bardzo ucieszony.

- Mówiłem, że spotkamy się szybciej, niż się Pani tego spodziewa. 


***************************
Ach te windy :3 Tylko siedzieć w windzie z Malikiem :3 Kto za? :D 

18 komentarzy = NOWY ROZDZIAŁ!! :* <3

Komentujcie <3

K.

28 komentarzy:

  1. bardziej idealny niż by się mogło zdawać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu świetny <33
    czy tylko ja sie boje tego co będzie w windzie? XD

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zwykle cudowny!
    Pisz szybko NEXT!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialne! *.* <3

    OdpowiedzUsuń
  5. JAK SIĘ ODDYCHA?! *o*
    o panienko ;oooooo
    czekam na nowy rozdział *u*
    O LUJU, ZAJeFAJNY :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Robi sie coraz ciekawiej już nie moge doczekac sie nn <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudo!!! Pokochałam Twojego bloga, błagam daj szybko next ♡

    OdpowiedzUsuń
  8. czuje że akcja sie roskręca czekam na bardzo szybki next nie mogę się doczekać co dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  9. O kurwa to jest zajebiste *-*
    Ej a nr na karetkę to 999 tak,a chuj z tym dzwonię tam bo umieram no chyba,że dzisiaj będzie nowy rozdział xD ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam przeczucie że cos wydarzy sie w windzie. A jesli nie w windzie to w najbliższym czasie. O matko. Genialny rozdział. I genialne opowiadanie. Nie dość że bedzie dużo +18 to jeszcze z Malikiem!! <3 <3 Mogę chyba już umierać. <3

    OdpowiedzUsuń
  11. jezu,jakie to super!!!! pisz dalej. i czekam na kolejny rozdz! <3 :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten blog jest genialnyy :*
    Koochaam goo❤

    OdpowiedzUsuń
  13. OMG TO JEST GENIALNE ---> 'Czyżby? Czyli chcesz słyszeć, jak w przyszłości zamierzam Cię pieprzyć? ' HAHAHAHA XD CZEKAM NA NEXTA <3 *-*

    OdpowiedzUsuń
  14. Nic dodać nic ujać

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja jestem za!!!! Czekam z niecierpliwością na nexta :* weny życzę ^^

    OdpowiedzUsuń
  16. Zaczęłam się śmiać jak opętana, kiedy odebrała telefon i okazało się, że to Zayn xD czy to normalne zachowanie? I to spotkanie, jeszcze w windzie xD zastanawiam się to z tego wyniknie ;D świetny rozdział i czekam na kolejny <3 @Nutka_13

    OdpowiedzUsuń
  17. Omg! Nie mogę się doczekać kolejnego!
    To jest genialne!
    Pisz, i dodaj jak najszybciej kolejnego :) :*

    Wpadniesz?
    http://unique-girl-of-the-nature.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. blagam daj nastepny jestem taka megggggggggggggggggggggggga ciekawa co sie teraz stanie *.* <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Zostałaś nominowana do Libster Awards więcej informacji tu--------->http://rebelgirl1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Windy są wspaniałe wprost xd
    Wspaniały rozdział :)
    Maddie

    OdpowiedzUsuń
  21. omg świeetny *.*
    ps. boshhh ten gif zayna jest cbsdhvhvhj <333
    mrs.knopersikXOXO

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie zachętą do dalszej pracy! <3