Jego słowa odbijały mi się echem po głowie. Moje serce
zaczęło bić nienaturalnie szybko i zrobiło mi się gorąco. Czułam, że nie będzie
chciał zwykłego projektu, a…
Mnie.
- To… poważna propozycja – odparłam niepewnie, zaciskając
kurczowo nogi, gdyż moja wewnętrzna Boginia mocno dawała mi się we znaki. –
Ehm… I co z tego będę miała? – spytałam niemal piskliwym tonem.
- Przyjemność i mnie – Malik wstał, obszedł całe biurka i stanął
naprzeciwko mnie.
O mamuniu! Mieć Zayn’a
Malik’a na własność!
- Jesteś pewien swojej decyzji? – bałam się mu spoglądać na
twarz, lecz trudno było na niego choćby nie zerknąć. Drań mnie podniecał i
doskonale o tym wiedział.
- Nigdy nie byłem niczego bardziej pewny – odparł dobitnie.
– Pokażę Ci takie rzeczy, których jeszcze nie widziałaś, Clarisso.
- Nic mnie już nie zdziwi – przyznałam szczerze.
- Tego się jeszcze przekonamy.
Między nami zapadła chwilowa cisza. Tylko wpatrywaliśmy się
w siebie, a ja omal nie schodziłam z podniecenia na jego fotelu. Nigdy
wcześniej nie reagowałam tak na mężczyznę, nawet na Luke’a. Może i dlatego mnie
zdradził : nie chciałam się z nim kochać, przynajmniej nie w najbliższym
czasie. Nie pragnęłam go tak mocno.
- Nie wiem co o tym powiedzieć – stwierdziłam, czując się co
raz bardziej skrępowana w jego obecności. Nie wiedziałam jak mam się zachować.
Miałam być do jego… cielesnej dyspozycji. Wiedziałam, że normalny to on być nie
mógł.
- Nie musisz podejmować decyzji od razu.
- Nie na co dzień dostaję takie propozycję – parsknęłam
śmiechem.
Czy na poważnie brałam
to wszystko pod uwagę? Czy kompletnie upadłam na głowę?
- Więc, powinnaś czuć się zaszczycona – rzekł, przysiadając
na brzegu biurka.
- Z czego? Z wykorzystywania mnie dla swoich niewyżytych
fantazji? – prychnęłam.
- Cóż, może zrobię z Ciebie mniej sztywną i bardziej
rozrywkową – skitował.
- Nie znasz mnie – warknęłam, ale wiedziałam, że tutaj
poległam.
- Doskonale wiesz, że znam Cię lepiej, niż ktokolwiek inny i
mówiąc Ci, żebyś zapamiętała moje imię wiedz, że się ode mnie już nie uwolnisz.
- Przekonamy się jeszcze o tym – syknęłam podrywając się z
fotela i wyszłam z gabinetu Malika, kipiąc ze złości. Przed wejściem do windy
uświadomiłam sobie, że czegoś mi brakowało. – Cholera, moje portfolio! –
jęknęłam cicho, wracając się. Nie miałam ochoty na kolejne starcie z nim, ale
portfolio było ważniejsze, od jakiegoś tam Malika! To była cała moja praca!
Nie oglądając się wokół siebie weszłam do gabinetu Malika
ponownie i podeszłam do stolika, na którym leżała moja teczka.
Ale Malika nie było.
Odwróciłam się z zamiarem szybkiego wyjścia, lecz zderzyłam
się z męskim torsem. Przestraszona podniosłam głowę. Malik przypatrywał mi się
z zagadkowym wyrazem twarzy.
- Wróciłam po swoje portfolio, bo je zost… - czarnowłosy
przerwał mi, gdy raptownie przyciągnął mnie do siebie, napierając na moje ciało
jeszcze mocniej, niż w windzie. Pisnęłam zaskoczona wypuszczając portfolio z
rąk. Jego silnie i męskie dłonie trzymały mnie mocno w biodrach i dociskał do
mojego czułego miejsca swoją dolną partię. Czułam jak jego członek twardnieje
na moim udzie, a moje ciało pragnęło go zupełnie gdzie indziej…
- Chciałabyś mnie poczuć całego, prawda? Twoja mina mówi mi
wszystko, Panno Watson – odparł namiętnym tonem, ustami muskając mój rozpalony
od rumieńca policzek. Prawda była taka, że rozpływałam się pod wpływem jego
dotyku i nie mogłam tego opanować. Choć tym razem mi się to udało… w mniejszej
części.
- Cóż za maniery, żeby tak napierać na kobietę? – zganiłam
go, na co zaśmiał się i wyszeptał do mojego ucha głębokim barytonem.
- Lubisz to – i nadgryzł jego płatek. Zadrżałam, łapiąc się
rękoma jego barków pokrytych marynarką. Przez grubą warstwę materiału czułam,
jak jego ręce były umięśnione. – Jesteś taka drobna i delikatna... Podobasz mi
się. Wiesz, jak bardzo chciałbym wziąć Cię teraz na tym biurku i usłyszeć, jak
krzyczysz moje imię? – na dźwięk tych erotycznych słów, moje skurcze w dole
brzucha nasiliły się. Odczuwałam niemałą chcicę.
Cholera jasna!
- To… zbiega na niewłaściwe tory – wydukałam z trudem,
obserwując jego twarz.
- Nie pragniesz mnie? – zapytał, całując moją szczękę. –
Powiedz nie, a przestanę i Cię puszczę – wyszeptał, przenosząc dłonie po klapy
mojego płaszcza i go zdjął, po czym dokładnie mnie obejrzał. – Podoba mi się ta
sukienka, wygląda na łatwo zdejmowalną – stwierdził, kładąc dłonie na moich
pośladkach. Czułam jak miękną mi kolana. Nie mogłam mu zaprzeczyć, bo go
pragnęłam zdecydowanie za szybko.
- Daj mi… czas – chwyciłam jego dłonie i zdjęłam je ze
swojego ciała, które natychmiast poczuło pustkę. – Chyba tyle możesz dla mnie w
tej chwili zrobić.
- Mogę – potwierdził, schylając się i sięgnął mój płaszcz
zakładając mi go, a potem podał portfolio.
- Dzięki – szepnęłam i niepewnym krokiem ruszyłam ku drzwiom
wyjściowym.
- I zapamiętaj tylko jedno, Clarisso – odezwał się jeszcze.
Obróciłam się w jego stronę. Na jego przystojnej twarzy malował się dziki
uśmiech. – Jeśli już w to wejdziesz, tak łatwo się mnie nie pozbędziesz.
***
Otępiała wróciłam do biura ojca, będąc na skraju załamania
seksualnego. Czy w ogóle istniało takie załamanie?
Jeśli tak, to je
właśnie do kurwy nędzy przechodziłam.
- I jak było na spotkaniu z przystojniakiem Malikiem? Jego
uroda powala? – dopytywał się David, prostując się jak struna na mój widok.
- Nie zwróciłam na to uwagi – skłamałam, kładąc papiery na
swoim biurku, po czym zdjęłam płaszcz i zawiesiłam go na oparciu krzesła.
- Nie żartuj sobie, chicka!
Musiałaś choć przez chwilę zawiesić wzrok na jego jędrnej dupie! – zaoponował.
- Przepraszam, ale nie jestem Tobą, David – wywróciłam
oczami, siadając na krześle, centralnie naprzeciwko niego.
- O czym rozmawialiście? – dalej naciskał, a mnie oświeciło.
Nie wzięłam od niego cholernego projektu!
- Chciał… - Myśl Clair, myśl. – Chciał projektu do swojej
nowej sypialni. Wiesz… prosił o radę w meblach, kolorach…
- Tak, tak, a gorszych kitów to ty mi nie umiesz wciskać,
baby? – podniósł zagadkowo jedną brew do góry.
- Nigdy nie byłam w tym dobra – skitowałam, uśmiechając się
krzywo i w tym samym czasie zadzwonił mój telefon. W duchu odetchnęłam z ulgą i
bez wahania odebrałam połączenie. – Słucham?
- Clairy, wysłuchaj mnie! – bez trudu rozpoznałam głos
Luke’a. Westchnęłam rozdrażniona, na co David wypowiedział bezgłośnie imię
mojego ex. Pokiwałam głową.
- Nie rób sobie nadziei, Luke. To koniec, chyba Ci to już
dałam do zrozumienia rano – odparłam twardym tonem.
- Dlaczego nie chcesz uwierzyć mi, że…
- Ja też nie mogę uwierzyć, że pieprzyłeś moją własną matkę,
Luke. Idź sobie do biednej rozwódki, to może jeszcze raz rozłoży przed Tobą
nogi – mówię podniesionym tonem, na co David ogląda się wokół nas, czy nikt
przypadkiem tego nie usłyszał. – Proszę, daj mi spokój, moja matka bardziej Cię
potrzebuje, niż ja.
- Ona przynajmniej dała mi pobzykać, nie tak jak ty, ty
pierdolona cnotko! – jego ton zmienił się w ciągu sekundy. Raptem zrobił się
oschły, zły i pogardliwy.
- Odezwał się pieprzony miłośnik MILF!* - krzyknęłam, niemal miażdżąc swój telefon ze wściekłości.
David to zauważył i zabrał mi go, przykładając do swojego ucha.
- Słuchaj mnie ty kutasie, jeśli jeszcze raz zadzwonisz do
mojej chicki, wyrwę nogi z tej Twojej
tłustej dupy i wtedy nawet żaden gej na Ciebie nie spojrzy, nie wspominając o
puszczalskich dziwkach – wybałuszyłam oczy na Davida, pierwszy raz widząc go
takiego podenerwowanego. Lecz jednocześnie wyglądał przezabawnie. David przez
chwilę słuchał go, ale po jego minie widziałam, że robił to z niechęcią. – Nie obchodzi
mnie to co robiłeś! Twój chuj splądrował szparę matki Clairy, więc teraz płać
za swoje czyny, popierdoleńcu. Życzę miłego dnia! – i się rozłączył z uśmiechem
wręczając mi z powrotem telefon. Zaśmiałam się cicho, nie wierząc w to co
usłyszałam.
- David, czy z Tobą jest okay? – spytałam go z troską,
uśmiechając się szeroko
- No przepraszam Cię bardzo, ale ten chuj zawsze grał mi na
nerwach! W końcu mogłem się na nim odegrać! – powiedział piskliwie i
zdecydowanie w stylu gejów.
- Wspominałam, że Cię kocham?
- Żeby to tylko raz, mami!
Nie ma za co, moje słońce! – zaśmiał się, a potem spoważniał. – Twój ojciec o
tym wie?
- Niestety i z tego co mówił mi Brad, był wściekły.
- To dlatego tak mnie ochrzanił tylko dlatego, że nie
przyniosłem mu tej kawy co trzeba! Ktoś go do kurwy nędzy musi przytulić! –
naburmuszył się uroczo, na co ponownie się zaśmiałam. David nigdy nie
pozwoliłby mi na to, bym chodziła smutna dłużej niż dwadzieścia sekund.
Uwielbiałam jego charakter.
- Przeszkadzam Państwu w czymś? – za osobą usłyszałam ten
głos, który wywoływał u mnie tysiąc różnych uczuć. Automatycznie wstałam i
stanęłam z twarzą w twarzą z nim, zastanawiając się jak dużo słyszałeś z mojej
i Davida rozmowy.
- Panie Malik, co Pana tu sprowadza w tak szybkim czasie? –
spytałam profesjonalnym tonem.
- Nie wzięła Pani pieniędzy za projekt sypialni i meble –
uśmiechnął się zawadiacko i zauważyłam w jego oczach, że wyłapał to z mojej
rozmowy. Cholera, na to wychodziło, że słyszał wszystko.
- Mógł Pan zapłacić po skończonej robocie – stwierdziłam,
biorąc odpowiednie papiery na pokaz. – Zapraszam do pokoju numer trzy, za
chwilę do Pana dojdę.
- Niech Pani nie karze sobie długo czekać. Nie omówiliśmy
jeszcze wszystkich kwestii.
- Oczywiście – uśmiechnęłam się grzecznie, a gdy Malik
zniknął w pomieszczeniu, odwróciłam się na chwilę do Davida, który dosłownie
robił pod siebie z wrażenia na jego widok.
- Dziewczyno! Osobiście tutaj przyjechał! – powiedział
podekscytowany.
- No i co z tego? – spytałam drwiąco, biorąc kilka kwitków i
dwa długopisy.
- On zawsze wysyła swoich ludzi, nigdy nie przyjeżdża sam!
- Oj dobra, nie dostań przez to orgazmu – zaśmiałam się
ironicznie, idąc do pokoju.
- Powodzenia, chicka!
– krzyknął, a ja pokręciłam głową z szerokim uśmiechem i weszłam do pokoju
socjalnego. Tam czekał na mnie Malik, siedzący na kanapie obitej w brązową
skórę.
- Po co tu przyjechałeś? – zapytałam nieuprzejmie, siadając
na sofie, jak najdalej od niego. Byłam u siebie w pracy i tutaj musiałam
uważać, by przypadkiem nie wszedł do pokoju mój ojciec. Na pewno nie byłby
zadowolony gdyby dowiedział się, że jego córka dostała propozycję na bycie
panienką do usług seksualnych Pana Malika!
- Chyba muszę ustalić, co Pani chce zrobić w mojej sypialni,
prawda? – zobaczyłam, że z trudem powstrzymuje uśmiech.
- Wiesz, że nie musisz używać zwrotów formalnych, gdy
jesteśmy sami? – spytałam go kpiąco. – Oboje jesteśmy za młodzi na Per Pan i
Per Pani.
- Jak sobie życzysz – prychnęłam cicho. – A co wolisz, bym
był dla Ciebie wulgarny?
- Takiego Cię poznałam, więc mi się nie dziw, Malik – burknęłam.
– Tak poważnie, po co tu przyjechałeś?
- Pójdziesz dzisiaj ze mną na kolację? Wtedy byśmy mogli
pobyć trochę na osobności, a nie ciągle pod ostrzałem moich pracowników –
stwierdził.
- Niestety, ale jestem umówiona na drinka z Gabrielą.
- Tą z recepcji? – skinęłam głową. – Nie lubię jak moje
kobiety piją.
- Nie jestem Twoją kobietą – położyłam nacisk na „Twoją”.
- Jeszcze.
- Skąd wiesz, że w ogóle zgodzę się na tą Twoją niemoralną
propozycję?
- Według mnie nie jest niemoralna… Po prostu trzeba się nad
nią poważnie zastanowić.
- Ostrzegłeś mnie przed samym sobą, więc, co ja mam o tym
myśleć?
- Mam bardzo specyficzny charakter, który nie każdym
kobietom pasuje… szczególnie wtedy gdy doświadczyły go na własnej skórze.
Milioner, kobieciarz i
damski bokser?!
- Biłeś kobiety? – pytam zduszonym głosem, bawiąc się
koniuszkiem kartki specjalnie, by tylko na niego nie patrzeć.
- Nigdy nie podniosłem na kobietę ręki – powiedział
poważnie, a był wręcz oburzony. – Po prostu moje sposoby zadowalania kobiet są…
inne.
- Czyli jakie? Bawisz się w sadomaso? – parsknęłam śmiechem,
lecz jego mina mówiła, że trafiłam w samą dziesiątkę. – Nie żartuj, że ty…
- Tak, jestem dominatem.
Na kogo ja do cholery
trafiłam?!
***********************************
No kochani, zadziwiacie mnie na każdym kroku co raz bardziej :D Chyba podpadło wam do gustu to opowiadanie :D Zobaczycie co będzie później ^^ Malik nie będzie już taki grzeczny :D
A oprócz tego... CZY TYLKO JA CHCĘ MIEĆ PRZYJACIELA GEJA? XD
Jeśli się postaracie, dodam nowy rozdział po południu! A jutro żadnego niestety, no bo dzisiaj w końcu sylwester jest ^^
21 komentarzy = NOWY ROZDZIAŁ!! :* <3
Komentujcie <3
K.
Awww cudowny ♡♡♡
OdpowiedzUsuńBEEEZ KITU JA CHCE BFF GEJA
OdpowiedzUsuńŚwietny!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń<3333333333333
Świetny! *o*
OdpowiedzUsuńJezu jakie to świetne. <3 <3 Twoje opowiadanie wzbudza we mnie tyle emocji, co Zayn w Clair. <3 <3 Najlepsze opowiadanie. <3 <3 Mam nadzieję, że jeszcze dzisiaj doczekam się następnego rozdziału. <3 <3
OdpowiedzUsuńBoski *-* ''- Nie żartuj sobie, chicka! Musiałaś choć przez chwilę zawiesić wzrok na jego jędrnej dupie!''- hahaha kocham to <3 czekam na next :*
OdpowiedzUsuńPS.
UsuńJa też chcę przyjaciela geja :D
Cudowny <333
OdpowiedzUsuńKurwa ludzie komentowac to ! XDDD
OdpowiedzUsuńCudo *-* tez chce przyjaciela geja :c
OdpowiedzUsuńTo mi się tak cholernie kojarzy z 50 Twarzy Grey'a :D
OdpowiedzUsuńZajebiste !
czekam na kolejny chicka <3
Jeżu rozdział taki: ahajbdkdinruchdkd - moja reakcja <33
OdpowiedzUsuńZayn dominatorem hmmm? Chce to zobaczyć :D
A tak wgl to przyjaciel gej wcale nie jest taki zły bo sama mam jednego i najlepiej jest iść z nim na zakupy Hahahahahaha....
Czyli rozumiem ze będziesz pic dzisiaj tak? A jutro kaca leczyć Hahaha ;**
Aaaa koochaaam!!!
OdpowiedzUsuńToo jest świetneeeee!!
Ps.też bym chciała przyjacielaa gejaa xD
ojavie ojacie ojacie ojacie ojacie ;ooo
OdpowiedzUsuńMalik, pierdylony dominat! O LUJU ;o
może .. a może dla Clar nieco się zmieni xD
TAK, CHCĘ MIEĆ PRZYJACIELA GEJA! XDDD :D
i wgl co Dave zrobiła HAHhahahahaha :D uwielbiam go już xDD
nie mogę się doczekać nowego rozdziału :D
życzę udanego Sylwka i Szczęśliwego Nowego Roku, baby :*
cudo !!!
OdpowiedzUsuńchce juz kolejna czensc !! :*:*
część*
UsuńOMG to jest super czekam na szybki next :D
OdpowiedzUsuńTo sa chyba jakies jaja xd
OdpowiedzUsuńJa chce przyjaciela geja *-*
I ten Malik aghfhhfhgfffg hahaha
Omg ja chce nexta *-* kocham kocham kocham
OdpowiedzUsuńExtra
OdpowiedzUsuńCudowny
OdpowiedzUsuńJezusie Chrystusie Niebieski! Obłęd! JA TEŻ CHCĘ PRZYJACIELA GEJA! On by mnie rozumiał ;-; A rozdział wspaniały, cudowny, genialny !
OdpowiedzUsuń-Bianka
Kocham ;3
OdpowiedzUsuńJA PIERDOLE, JA CHCE ŻEBY ONA SIĘ KUFA ZGODZIŁA NO!
OdpowiedzUsuńNie wiem co powiedzieć! :o
OdpowiedzUsuńCzy Ty tylko żyjesz 50-cioma twarzami Grey'a???!! Ogar, aż się tego czytać nie chce, dla mnie jest to kopia... 6 rozdział a tu już wyjeżdżasz z "umową".... Żenada... MOJE ZDANIE
OdpowiedzUsuńchyba Cię cipa swędzi :* i widzę, że nie znasz znaczenia słowa ''żenada''. Chcąc Ci pomóc, powiem abyś spojrzała na swój komentarz i wszystko już będzie dla Ciebie jasne. Komentowanie negatywne z anonima też jest żenadą, taka odważna jesteś :v weeee aż się Ciebie boję :x serio, nwm jak ja teraz będę spała po nocach ;_;
UsuńMOJE ZDANIE :*
i jak Ci się nie chce tego czytać, to nie psuj dnia ludziom i nie komentuj lepiej takiego dzieła ;) jak widać ZA WYSOKIE PROGI NA TWOJE NOGI :v
Gdybyś umiała czytać ze zrozumieniem, wiedziałabyś, że iż napisałam, że będzie dosyć dużo "momentów" z 50 twarzy grey'a. I radzę zajrzeć do słownika by zapoznać się ze słowem kopia, bo najwyraźniej nie wiesz co to jest ;) gdybym kopiowała, żywcem bym przepisywała z książki fragmenty ;) jeśli się nie podoba, nie czytaj, i wszyscy będą szczęśliwi ;p
OdpowiedzUsuńKiedy wstawisz kolejny rozdział? <3 <3 Ten jest przeboski. Chcę już następny <3
OdpowiedzUsuńJakie idealne <3 <3 Uwielbiam Zayna w takiej postaci <3 <3 Mam nadzieję, że wstawisz dzisiaj kolejny rozdział bo nie wytrzymam do 2 stycznia bez niczego.
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Libster Award. Zapraszam http://harrystyles199.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDalej! :)
OdpowiedzUsuńZ góry przepraszam.
OdpowiedzUsuńDzisiaj razem z siostrą założyłam bloga z imaginami, nie tylko z 1D.
Zapraszam ^^ http://bigbangimaginy.blogspot.com
~YoungWoo
Kocham ♡♥♡
OdpowiedzUsuńzajebiste <3333
OdpowiedzUsuń50 twarzy greya *-* Już to loffciam xD Mama mi nie dała przeczytać tej książki bo niby jestem za młoda. Pfff Moja koleżanka dostała ją pod choinkę a jest w tym samym wieku?! Foch XD A tak po za tym to dziękuję że chociaż w małym stopniu moge dowiedzieć się o co chodziło w tej książce :* Ale i tak twojego opowiadania nic nie przebije. :3
OdpowiedzUsuń