- Zayn, nie sądzę by to był dobry pomysł… - mówię z
wahaniem, czując jak co raz trudniej mi się oddycha przez jego czujne
spojrzenie. Moja klatka piersiowa unosiła się w nienaturalnie szybkim tempie,
co również mu nie umknęło. Malik uśmiechnął się zawadiacko, przygryzając dolną
wargę w zamyśleniu.
- Ja sądzę, że to jest bardzo dobry pomysł – powiedział
pewnie, obniżając swoje dłonie na moje pośladki. Wstrzymałam oddech, uważnie
się mu przyglądając. – Poza tym musimy się znowu pogodzić, a gdy widzę Cię w
tej sukience, która tak seksownie opina Twoje ciało… Cholera, jesteś tak gorąca
– wymruczał mi na ucho. Jego ciepły oddech rozgrzał moją skostniałą szyję.
- Goście mogą nas przyłapać – odparłam, próbując zachować
normalny ton głosu.
- Ja o to zadbam. W końcu… jestem właścicielem tego domu –
uśmiechnął się szerzej, niż chwilę temu.
- Dlaczego akurat kupiłeś mój projekt? – spytałam, nadal nie
wierząc, że Malik był do tego zdolny.
- Chciałem go i… stać mnie na niego – wywrócił oczami.
- Nie kręć oczami, nie lubię tego – cytuję go, a on z trudem
próbuje się nie zaśmiać.
- Mnie wolno – puścił mi oczko i objąwszy mnie w talii,
udaliśmy się na piętro drugimi schodami. Od tamtego momentu wiedziałam, że będę
żałować tego, że je kiedykolwiek wymyśliłam.
- A mnie nie? – prychnęłam. Zayn wzruszył ramionami.
- Inaczej karne rżnięcie – warknął.
- A jeśli się na to nie zgodzę? – ponownie zapytałam, gdy
przeszliśmy długi i pięknie oświetlony korytarz i stanęliśmy przed otwartymi
drzwiami do sypialni.
- Nie masz nic do gadania, bo… - Zayn chwycił mnie za obie
nogi i podniósł do góry. Sukienka była tak wąska, że nie mogłam obwiązać nogami
jego tułowia. – Ty uwielbiasz karne, mocne rżnięcie – dodał po chwili,
chwytając w końcu moje usta w namiętnym pocałunku. Wtedy zdałam sobie sprawę,
jak bardzo pragnęłam by mnie pocałował. Chciałam tego.
Jego całego.
Nie chcąc zepsuć jego perfekcyjnej fryzury, zatopiłam palce w
jego ramionach, a ustami odpowiedziałam na jego pieszczotę tak gorąco, jak to
było tylko możliwe. Zayn z jękiem wniósł mnie do pokoju i zamknął za sobą drzwi
na klucz, który tkwił już małej dziurce. Malik postawił mnie na ziemi, nawet na
moment nie pozwalając moim ustom odetchnąć. Cała rozpalona, z drżącymi rękoma
pozbyłam się dopasowanej marynarki mulata, by potem ją rzucić na podłogę.
Całowałam Zayn’a tak, by i on miał trudność z oddaniem pieszczoty. Przez chwilę
tak było, lecz nie dał po sobie tego poznać i jego ręce sięgnęły do zapięcia
mojej sukienki na plecach.
- Odwróć się maleńka… - szepnął z lekka zdyszany. Powoli
obróciłam się i odgarnęłam włosy na swoje ramię. Słyszałam jak mruczy z
aprobatą, przesuwając palcami po moich plecach. Dostałam ciarek. – Dlaczego
musisz być taka idealna? Twoja skóra… tak cholernie gładka – gdy jego pulchne
wargi smakowały moją szyję, zwinnymi palcami chwycił zamek i rozsunął go do
końca aż do zwieńczenia pleców, dopóki sukienka sama się ze mnie nie zsunęła w
miejsce tuż obok jego marynarki. Usłyszałam jak bierze głębszy wdech, a ja nie
mogąc powstrzymać uśmiechu, szczerzę się, jednocześnie odwracając do niego
twarzą. Jego wzrok leniwie skanował moje ciało, dłużej zatrzymując się na
nogach i piersiach. Czułam się skrępowana, gdy mnie tak obserwował. Ale to był
Zayn Malik i tego mogłam się po nim spodziewać. – Powinienem złoić Ci ten
piękny tyłek za to, że znowu mi uciekłaś, Clarisso. Tak porządnie… aż nie
pozostawię na nim śladów swojej ręki.
- Nie mamy na to czasu, Panie Malik. Jestem potrzebna na
bankiecie, a ja… - podeszłam do niego małymi kroczkami, nadzwyczajnie
poruszając przy tym swoimi biodrami. On tylko mnie obserwował tymi swoimi
dużymi, miodowymi oczami. Przygryzając dolną wargę, wyjęłam jego koszulę ze
spodni i zaczęłam ją powoli rozpinać. – Jestem Pana nadzwyczajnie spragniona,
mimo tego, że jestem na Pana chorobliwie zła.
- Wiem o tym – pokiwał w zamyśleniu głową.
- To czemu Pan ciągle robi mi na złość? – przechylam głowę
na bok i zdejmuję jego koszulę, gdy tylko odpięłam ostatni guzik.
- Mógłbym to samo powiedzieć o Pani – warknął i pchnął mnie
na łóżko. Padłam na niego z łoskotem i modliłam się, by żaden z gości tego nie
usłyszał. Zayn pochylił się nade mną, dłonie mając położone po bokach mojego
ciała. – Mówiłem Ci, żebyś ode mnie nie uciekała, a ty co robisz? Jak zwykle
ignorujesz moje polecenia – pokręcił głową z dezaprobatą wypisaną na twarzy. –
Jaki rodzaj rżnięcia miałbym na Tobie teraz zrobić? Bo na pewno na kwiatki i
serduszka nie zasłużyłaś.
- Niech Pan zdecyduje – uśmiechnęłam się złośliwie,
podnosząc swoją rękę i przyłożyłam dłoń do jego nabrzmiałego krocza. Zayn cały
się napiął, a z jego ust wydostało się stęknięcie.
- Cholera – i wtedy wydostało się z niego zwierzę. Złączył
moje wargi ze swoimi w morderczym pocałunku, a dłońmi pozbywał się moich i
swoich ubrań w ekspresowym tempie. Nie mogłam nawet nadążyć z oddychaniem, bo
był tak gwałtowny!
Ale nie ukrywam, że
takiego Malika lubiłam.
Chwyciłam się jego mięśni i wbiłam w nie palce, gdy zaczął
na mnie mocno napierać.
- Boże, Zayn! – jęknęłam, ale głośność tego jęku została
stłumiona przez pocałunek.
- Nie mogę się Tobie oprzeć, Clarisso – odparł z rozkoszą,
składając przelotne pocałunki na moich piersiach. Pragnęłam tego mężczyznę, a
on bez szczelnie odwlekał moment wejścia we mnie.
- Zayn… kurwa, potrzebuję Cię – szepnęłam, wypychając ku
niemu swoje bestialskie biodra, które wymagały na sobie jego uwagi.
- Nie wyrażaj się, Clarisso – syknął, a potem powoli zatopił
się w moim środku. Na jego twarzy wypisana była ulga. – Boże, jak ja tego
potrzebowałem! – westchnął w moje ramię, łącząc nasze usta w pocałunku i
jednocześnie wprawiając swoje biodra w ruch. Zajęczałam cicho, nie wiedząc na
której pieszczocie się skupić. Obie były idealne i przyprawiające o dreszcz. –
Brakowało mi tego – sapnął mi na ucho, gdy dał moim ustom odrobinę wytchnienia.
- Pieprzyłeś mnie wczoraj – odpowiadam mu z trudem, wbijając
paznokcie w jego wytatuowaną skórę.
- Język, Clairy! – wbił się we mnie mocniej i nie mogąc
wytrzymać, krzyknęłam. Momentalnie ucichłam, modląc się w duchu by nikt tego
nie usłyszał, znowu. – Może i wczoraj się pieprzyliśmy, ale ja potrzebuję Cię
każdego, cholernego dnia – dodał, a mówiąc to nie spuszczał wzroku z moich oczu.
Moje serce dziwnie zabiło mocniej na te słowa. Zignorowałam je i skupiłam się
na uczucie, które budowało się w moim podbrzuszu. Wiedziałam, że to będzie
szybkie. Zbyt dużo ludzi czaiło się na dole, abyśmy mogli się sobą porządnie i
należycie nacieszyć.
- Jestem blisko, Zzayn… - syknęłam, wyginając się w łuk. To
dało Zaynowi do myślenia i wziął w usta mój sutek, ssąc go tak samo mocno, jak
się we mnie poruszał.
- Jeszcze moment, maleńka – odetchnął z trudem i
przyśpieszył swoje pchnięcia do najszybszego tempa. Moja klatka unosiła się
prawie w takim samym tempie, a moje bezradne ciało przyjmowało na siebie tak
dużą dawkę przyjemności, jaką mi dawał.
- Zayn! – krzyknęłam w jego ramię, gryząc je by dać mu do
zrozumienia, że nie jest jedyny, który potrzebuje spełnienia. Samolubny,
przystojny dupek.
- Może wejdziemy tutaj…? – gdy tylko usłyszałam za drzwiami
kobiecy głos, moje oczy o mało nie wyszły na wierzch. Zayn tylko głupkowato się
uśmiechnął i pchał dalej.
- Idioto, ktoś tu może… - Malik przerwał mi czułym
pocałunkiem i tym mnie zamknął.
- Po prostu bądź cicho… nie wejdą tu, przecież są zamknięte
drzwi, idiotko – uśmiechnął się szerzej i splątując nasze języki, zaczął nas
prowadzić na sam szczyt. Słysząc jak ktoś szarpie klamkę, ponownie zamieram, a
Malik kontynuuje.
- Musimy przestać…
- Nie – warknął i jednym głębokim i mocnym pchnięciem
doprowadził nas do orgazmu. Obumarłam w miejscu, przeżywając ogromną sensację w
ciszy, a Malik głęboko oddychał, powtarzając pod nosem moje imię jak mantrę,
wciąż mnie całując. Tajemnicza osoba za drzwiami nadal toczyła walkę z klamką,
ale mało to mnie już obchodziło.
Byłam zbyt pochłonięta
Zayn’em.
- Nie mam ochoty z Ciebie wychodzić, jest mi tam dobrze –
westchnął głośno, gdy już po drugiej stronie drzwi nastała cisza, a my mogliśmy
wreszcie skończyć do siebie szeptać.
- Mam bankiet Zayn, jestem potrzebna na dole – rzekłam,
również uświadamiając sobie w myślach, że mi też jest tak dobrze.
- A ty jesteś potrzebna mi – mruknął, muskając nosem czubek
mojego nosa. Uśmiechnęłam się lekko.
- Mógłbym Cię pieprzyć godzinami, Clarisso i nadal bym Cię
pragnął – zarumieniłam się lekko.
- Pierw powiesz mi czym jest ten hotel – odparłam.
Zauważyłam, że od razu jego dobry humor odrobinę przyklapł.
- Hotel to miejsce, w którym ludzie…
- Wiesz, że nie chodzi mi o definicję hotelu, Zayn –
wywróciłam oczami.
- Jezu, Clairy, mam własny hotel, okay? – wywrócił
zdesperowany oczami.
- To czemu moja matka mówiła to o tym…
- Po prostu tą jej starą dupę żal ściska, że ja mimo młodego
wieku osiągnąłem więcej od niej. Proste – burknął, a jego piękne miodowe oczy
pociemniały.
- No… tak – powiedziałam, na dobrą sprawę wiedząc, że on ma
rację. Nawet nie miałam mu za złe, że wyzywał moją matkę. Po tym wszystkim, co
zrobiła, należało się jej tyle obelg. – Zayn?
- Tak Clair? – jego dawny kolor oczu wrócił. Uspokoił się.
- A… mogłabym zobaczyć ten hotel? – zapytałam go niepewnie,
a czując pod swoimi dłońmi jak jego mięśnie tężeją, mam ochotę walnąć się w
twarz za to pytanie.
- Kiedy?
- Nie wiem… Jutro? – spojrzałam na niego pytająco. Po minie
Zayn’a widziałam, że się zastanawia.
- W porządku – wzruszył ramionami.
- Naprawdę? – zdziwiłam się.
- Tak – uśmiechnął się lekko, lecz było w nim coś…
sztucznego.
- Mówisz mi całą prawdę, Zayn? – spytałam go ponownie.
Wiedziałam, że będzie zirytowany.
- Dlaczego miałbym kłamać? – prychnął. Jego oczy nie
kłamały, przynajmniej tak mi się zdawało. Emanowały spokojem i czystą prawdą.
Zero ściemy. – To jutro?
- Jutro – potwierdziłam. – Powinniśmy iść, będą nas szukać.
- Dobrze mi tak – jęknął, poruszając się we mnie. Nie uszło
mojej uwadze, że znowu stwardniał.
- Zayn? – zaśmiałam się.
- Widzisz? Ja nie mam nic do gadania – i tym samym zakończył
naszą rozmowę.
***
- Śpij dzisiaj u mnie – poprosił mulat, gdy się ubieraliśmy.
Byłam niemal gotowa, gdyby nie ciągłe pocałunki Zayn’a, które mnie rozpraszały
i nie mogłam się spokojnie ubrać.
- Mam jutro pracę – odparłam. Oczywiście nie zadowoliła go
ta odpowiedź.
- To nie idź – fuknął.
- Wiesz, że muszę – wywróciłam oczami.
- Powiedziałem Ci coś na temat kręcenia tymi pięknymi
oczami, Clarisso – warknął.
- Super – burknęłam, wkładając na siebie szpilki, a potem
sukienkę.
- Ja to zrobię – Malik mnie wyręczył. Delikatnie chwycił
materiał mojej kreacji i zaczął go na mnie zakładać. Oglądałam go dokładnie w
odbiciu lustra. Był bardzo skupiony, ale nie ukrywam, że był w tym obcykany.
Pewnie ubierał wiele kobiet. Na samą myśl o tym oklapłam. – Gotowe – oznajmił,
gdy zapiął sukienkę i odwrócił mnie do siebie przodem, składając na moich
ustach krótki pocałunek. – Teraz jesteś jeszcze piękniejsza.
- Ale chyba nie piękniejsza od Twoich uległych? Za pewne
były bardzo atrakcyjne – stwierdziłam, spuszczając wzrok na swoje dłonie.
Palcami Zayn chwycił mój podbródek i podniósł go do góry. Mogłam patrzeć w jego
miodowe tęczówki godzinami. Był zbyt przystojny, by to wszystko mogło być
prawdziwe.
- Ty jesteś od nich o wiele lepsza – uśmiechnął się
szelmowsko. To trochę podniosło mnie na duchu, ale nie na tyle by się
uśmiechnąć. – Coś Cię trapi?
- Nie, czemu tak myślisz? – odwracam się, poprawiam sukienkę
i podchodzę do drzwi. – Wyjdę pierwsza, by nikt nic nie podejrzewał – mówię,
nawet nie patrząc w jego stronę. Ciszę, która panuje w pokoju, biorę za
odpowiedź i cicho otworzyłam drzwi i wyszłam z pokoju, czując jak z
niewiadomego powodu łzy cisnął mi się do oczu. Odetchnęłam głęboko, próbując
szybko dojść do siebie.
Każde spotkanie z Malikiem co raz bardziej mi się podobało i
najmniejsza myśl o tych wszystkich kobietach jakie miał Zayn… Cholera,
wiedziałam co to oznacza.
Zakochiwałam się w tym
mężczyźnie w niewiarygodnie szybkim tempie.
******************************************
Dacie wiarę, że powoli zbliżamy się do końca 1 części?! :o Jak myślicie jak zakończy się ich cała historia? Happy End czy Sad End? :/
31 komentarzy = NOWY ROZDZIAŁ!! :* <3
Komentujcie <3
K.
Super *.*
OdpowiedzUsuńNeeeext <33
OdpowiedzUsuńSuper. Mam nadzieję, że następny pojawi się jak najszybciej <3 <3
OdpowiedzUsuńZajebisty <3
OdpowiedzUsuńSuper :) Myślę, że sad end (i liczę, że tak będzie xd) Czekam na nn ;)
OdpowiedzUsuńkocham <333
OdpowiedzUsuńzajebiste !!! *.* kocham <3
OdpowiedzUsuńNie ma to jak cały rozdział + 18
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na następny rozdział <3
Kurwa, to jest zajebiste! *o* Nie mogę się doczekać kolejnego! To jest takie cudowne! <3 A wgl to zanim zaczęłam czytać ten rozdział postawiłam makaron i tak się zaczytałam, że w ostatnim momencie udało mi się jakoś go uratować xD I nawet tak bardzo nie rozgotowałam xD Ugh pisz szybko next bo chyba się od tego uzależniłam :) Kocham <3
OdpowiedzUsuńwow ;oooooooooo
OdpowiedzUsuńalesmutno , szkoda mi Clairy :c
Czkeam na nn <3
Super rozdział *.* mam nadzieję że następny rozdział będzie szybko :*
OdpowiedzUsuńPS.
już miałaś ferie czy dopiero będziesz miała??
Mam nadzieje że happy end :)
OdpowiedzUsuńRozdział świetny :D
OdpowiedzUsuńmam nadzieje że zakończy się Happy End :D
Cudo *.*
OdpowiedzUsuńŚwietny!~Alex Black
OdpowiedzUsuńZajeczesupefantastycznopiste :33333 Czekam na next'a :*
OdpowiedzUsuńSad end pls <3
OdpowiedzUsuńJakaś ściema z tym hotelem, uważam, że Zayn "wynajmie" jakiś hotel jako swój. I wcale jej sie nie dziwie, że na myśl o tych kobietach jakie on miał robi jej sie smutno... A może po prostu jest zazdrosna? :)
OdpowiedzUsuńRozdzial super, ja tu chyba predzej eksploduje niż dotrwam do nn ;)
I powiem więcej! Podoba mi sie to, że blog jest na podstawie książki! Sama zamierzam tak zrobić.
Mam nadzieje ze sad end i w dalszej czesci sie pogodza. Fajnie by bylo jakby Malik byl zazdrosny o Clairy albo cos *_*
OdpowiedzUsuńKolejny zajebisty rozdział !! Cholernie mi się podoba !! Czekam na next <3 :*
OdpowiedzUsuńSuper *.*
OdpowiedzUsuńZabrakło mi słów tyle powiem chcę next i koniec kropka!!! ♡♡♡
OdpowiedzUsuń*.*
OdpowiedzUsuńZajebiste ♥✌
OdpowiedzUsuńRaczej Sad End. Okej c:
OdpowiedzUsuńEmejzing
OdpowiedzUsuńNext szybko już nie mogę się doczekać!!!!! Oby happy end a tak wogule ile będzie części????
OdpowiedzUsuńCzy ty TeŻ piszesz blog Psychiczne? Proszę powiedz bo również kocham tego bloga
OdpowiedzUsuńGratulacje! Zostałaś nominowana do LBA więcej informacji w nominacji u mnie :
OdpowiedzUsuńhttp://anstoryofmylife.blogspot.com/2015/01/liebster-awards.html
<3
OdpowiedzUsuń*.*
OdpowiedzUsuńkocham <3
OdpowiedzUsuńtak sie zaczytalam ze obiad mi zdazyl wystygnac XD
Ludzie! Bądźmy tutaj szczerz ._.
OdpowiedzUsuńTen blog, WSZYSTKO! jest zajebiste. Dziewczyno.. twoje opowiadania są piękne zabawne cudowne, no zaje-kurwa-biste! Pisz dalej, czekam. Kocham :*