Uderzając plecami o ścianę, obsypywana namiętnymi
pocałunkami i napierającymi biodrami Zayn’a, znalazłam się w jego apartamencie,
kompletnie przez niego przygnieciona i zaplątana w jego kończynach. Wplotłam
swoje palce w czarne włosy Zayn’a, a ustami próbowałam dominować każdą jego
pieszczotę. Zayn chwycił mnie za biodra i podniósł do góry, przez co nogami
ściśle objęłam jego tułów. Czułam podnieconą męskość chłopaka, która napierała
na moje biodro. Nigdy nie opuszczając moich ust, ruszył szybko do sypialni.
- Czekałem na to cały cholerny wieczór – zacharczał
gardłowo, a na ten dźwięk odbił się w moim podbrzuszu i wybuchła w nim lawina
przyjemności. Ocierałam się o jego udo, by wzmocnić to uczucie : udało mi się
po kilku sekundach. – Gdy zobaczyłem Cię na czerwonym dywanie, myślałem, że
zobaczyłem przeklętego anioła – kontynuował, chwiejnie otwierając swoją nogą
drzwi do sypialni i wszedł do niej. – A potem zobaczyłem ten straszliwie duży
dekolt i gdyby nie paparazzi, ostro bym Cię wypieprzył… Tak ostro, że
krzyczałabyś moje imię i Twoja cipka na zawsze zapamiętałaby mnie w sobie –
jęknęłam przez moc tych słów, ponownie biorąc jego wargi w gorący pocałunek,
drżącymi rękoma zdejmując z niego marynarkę. Gdy to uczyniłam, wczepiłam się
dłońmi w jego umięśnione ramiona, lecz on powalił mnie na łoże. Opadłam na nie,
patrząc wyłącznie na niego. Jego wzrok był przesycony erotyzmem, intensywnością
i podnieceniem. Trudno było mi oderwać od niego wzrok. – Kto Ci kupił tą
sukienkę?
- David – mruknęłam z trudem.
- Muszę mu podziękować za to, że mam tak cholernie łatwy
dostęp do nich… - Zayn zawisł nade mną, po czym wsunął ręce pod płachty
materiału mojej kreacji po obu stronach ramion i zsunął ją ze mnie, odsłaniając
tym samym moje piersi. Sutki były tak twarde, że mogłyby ciąć diamenty. – Takie piękne – mruknął z aprobatą, biorąc
się za ich ugniatanie, w między czasie sunąc ustami po mojej szyi. Stęknęłam,
unosząc ignorowane przez niego biodra ku górze, ocierając się o jego podnieconą
męskość.
- Zayn proszę – mój ton był niemal błagalny.
- O co mnie prosisz, maleńka? – spytał, przenosząc się na
mój dekolt, a dłońmi zsunął resztę materiału i zostałam w czarnych, koronkowych
stringach. Na ich widok Zayn oblizał dolną wargę, a jego oczy błysnęły
dzikością.
- Dotknij mnie – wyszeptałam, robiąc się czerwona jak
piwonia.
- Gdzie? – mruknął niskim głosem, zerkając na mnie z ogniem.
Ty już wiesz gdzie
dupku!
Niepewnie spojrzałam na dolną partię swojego ciała, a jego
wzrok podążył za mną. Zayn uśmiechnął się zadziornie.
- Z największą przyjemnością – powiedział i wyprostował się
na chwilę, by zdjąć z siebie obcisły golf. Zadrżałam na widok jego mięśni i
tatuaży. Dotknęłam jego klatkę piersiową swoimi dłońmi i zatrzymałam się na
zwieńczeniu jego spodni.
- Masz na sobie zdecydowanie za dużo ubrań – stwierdziłam,
przygryzając dolną wargę w zamyśleniu i odpięłam guzik, a potem rozpięłam
rozporek. Nigdy nie miałam dosyć patrzenia na jego tors i na męskie V, które
wyłaniało się tuż nad bokserkami.
- Rozbierz mnie, skarbie – na jego ustach błądził uśmiech,
ale nie dał tego po sobie poznać i utrzymywał na twarzy maskę dominata. W
skupieniu zsunęłam z jego bioder spodnie, które po chwili zdjął i rzucił na
podłogę, obok mojej sukienki.
- Czekałem na Ciebie pierdolone dwa tygodnie – warknął,
wzrokiem przeczesując moje ciało długo i dokładnie. – I od dwa tygodnie za
długo – po tych słowach zszedł z łóżka, by po chwili pociągnąć mnie za nogi i
ściągnąć moje biodra z kołdry, w efekcie czego leżałam na samych plecach. Malik
zdjął delikatnie szpilki z moich stóp, po czym chwycił moje nogi i zarzucił je
na swoje ramiona, mając głowę przed moją kobiecością. Z łatwością pozbył się
bielizny i pocałował wzgórek, dając mojej cipce właściwe powitanie po długiej
nieobecności. Zaszamotałam się pod nim, podnosząc się lekko górze, by mieć na
całe przedstawienie widok z pierwszego rzędu. Osobiste pokazy Zayn’a z jego
językiem w roli głównej, było niczym zdobycie Oscara.
- Pachniesz tak urzekająco – odparł, całując i gryząc
wnętrze moich ud.
- Och Zayn – jęknęłam głośno, pchając ku jego ustom swoją
spragnioną kobiecość. Nabierała piany w usta na samą myśl, że ponownie spotka
się ze swoim kochankiem.
- Uwielbiam jak przeze mnie jęczysz, maleńka – uśmiechnął
się i wtargnął językiem między moje kobiece płatki, kreśląc jego czubkiem małe
kółeczka na łechtaczce. Odchyliłam głowę do tyłu, jęcząc imię mulata non stop i
z każdą minutą i mocniejszą pieszczotą co raz głośniej. Zayn mocno trzymał moje
uda, dokładnie mnie wylizując i dając mi niesamowicie dużą przyjemność.
- Jezu – jęczę, czując zaczątek orgazmu zdecydowanie za
szybko. – Zayn, ja do… - nie musiałam dokańczać. Malik przerwał, oblizując usta
z moich soków. Zarumieniłam się na ten widok jeszcze bardziej. – Uwielbiasz
mnie męczyć, prawda? – zapytałam z ironią.
- Mam większą frajdę – odparł, pozbywając się szybko swoich
bokserek. Jego męskość była twarda i wołała do mojej kobiecości nieme „pomocy,
pomóż mi się pozbyć tego uczucia!”.
Z wielką chęcią, Panie
twardy.
- Chcę to zrobić szybko, Clarisso, potrzebuję Cię – mruknął,
przenosząc nas na środek łóżka i wszedł między moje nogi.
- Ja Ciebie też, mocno – powiedziałam na bezdechu, owijając
nogi tuż nad jego pośladkami.
- Strasznie za Tobą tęskniłem, Clairy… już nigdy więcej nie
pozwolę Ci ode mnie uciec – rzekł i wsunął się we mnie jednym zdecydowanym ruchem,
na co w tym samym czasie z moich i jego ust wyrwał się jęk ulgi i rozkoszy. –
Pocałuj mnie maleńka – poprosił łamiącym się głosem, wprawiając swoje biodra w
ruch. Ze stękiem złączyłam nasze usta, przyjmując na siebie wszystkiego jego
ciosy. Namiętność, która nam towarzyszyła, nigdy nie była tak wysoka. Owszem,
gorący seks? To było już nasze, ale… my się zmieniliśmy, nasze relacje się
zmieniły…
- Boże, Zayn – zajęczałam w jego usta, gdy jego ruchy
zdecydowanie stały się szybsze i w dodatku nacierał na moją łechtaczkę. Moje
ciało nie znosiło takiej dawki podniecenia i uśpiony orgazm otworzył oczy.
- Powiedz, że mnie kochasz – gdy usłyszałam te słowa, dreszcze
na moim ciele wzmogły się.
- Co? – stęknęłam, patrząc w jego ciemne oczy.
- Powiedz, że mnie kochasz – powtórzył, przerywając
całowanie mnie, ale jego biodra przyśpieszyły jeszcze bardziej. Otworzyłam
usta, lecz nie byłam w stanie nic odpowiedzieć. Nadchodzący orgazm odbierał mi
mowę. – Powiedz to, Clairy – nalegał, a jego wzrok był nieustępliwy.
- A ty mnie kochasz? – oplotłam rękoma jego szyję i czekałam
na jego odpowiedź.
- Cholernie mocno, Clairy. Kocham Cię.
Przez moc tych słów, dobiłam do szczytu, zaciskając się na
jego członku i jęcząc w niebogłosy. Moje naprężone ciało przylgnęło ściśle do
jego klatki piersiowej, a orgazm trwał i trwał wraz z nieustającymi ruchami
Zayn’a.
- Zayn! – krzyknęłam, wbijając palce w skórę jego szyi i
zaciskając na jego plecach.
- Kochasz mnie tak mocno, jak ja Ciebie Clairy? – zapytał
twardo. Na jego twarzy widziałam desperację wywołaną szybkimi i natarczywymi
ruchami. Wsuwał się we mnie ostro, po czym atakował dwa razy mocniej. Z nim
nigdy nie mogłam się nudzić. Szczególnie w sypialni.
- Tak, kocham! – wykrzyknęłam, osiągając szczyt po raz
drugi, tym razem z Zayn’em. Moje i jego jęki mieszały się ze sobą i tylko to
było słychać w pokoju. Uczucie, jakie rozpierało moje podbrzusze, było
niesamowite. Chciałam by ten moment trwał wiecznie. Niestety musiałam go
przerwać. – Wiesz, że musimy poważnie poro…
- Cśś, zrobimy to rano – przerwał mi z lekkim uśmiechem i podniósł
mnie delikatnie do góry, jednocześnie ze mnie wychodząc. Jego humor
diametralnie się zmienił. Z dominackiego Zayn’a stał się w bardzo troszczącego
się Zayn’a. Ta wersja jego bardzo mi odpowiadała. – Tak za Tobą tęskniłem, maleńka…
Nawet nie wiesz jak bardzo czułem się zagubiony, gdy Cię przy mnie nie było…
Jakbym stracił drugą cząstkę siebie. Nie mogłem bez Ciebie wytrzymać.
- Zayn ja… - szepnęłam, lecz nie dokończyłam, bo moje usta
zostały zmiażdżone przez jego zachłanne wargi. Mruknęłam z aprobatą,
przytulając się do niego ściśle.
- Rozumiem Cię, Clairy – powiedział, gdy w końcu odessał się
od moich ust, co przyszło mu z ogromnym trudem. – Jednego dnia spadło na Ciebie
tyle takich… informacji, ale połowa z nich nie jest tak, jak to sobie
wyobrażasz – dodał szeptem, stykając swoje czoło z moim, w efekcie czego mogłam
patrzeć w jego piękne, miodowe tęczówki.
- Więc, nie jesteś alfonsem, który prowadził burdel? –
mówienie tych słów naprawdę mnie bolało. W głowie miałam milion obrazów tego,
jak Zayn pieprzył te wszystkie kobiety… a one go całowały, dotykały… On był
mój. A ja jego.
- Nie byłem alfonsem, który prowadził burdel – wywrócił
oczami, cicho parskając.
- Więc, czym jest hotel? – zapytałam. Zobaczyłam, jak
zaciska szczękę i poczułam jak jego mięśnie się napinają. – Bądź ze mną
szczery, Zayn. Kocham Cię i to już niczego nie zmieni – odparłam, całując go
delikatnie w podbródek. Nie rozluźniło go to ani odrobinę. Wciąż był spięty. –
Tylko mi powiedz, proszę – szepnęłam, przygryzając nerwowo dolną wargę.
- Gdy ostatni raz rozmawialiśmy, odeszłaś ode mnie –
powiedział, patrząc na mnie dużymi, przestraszonymi oczami. Zayn się bał…
Cholera, on się naprawdę bał.
- Teraz tego nie zrobię – obiecałam mu pewnym głosem.
- Nawet nie wiesz jak bardzo… cierpiałem przez Twoje odejście
– odparł zduszonym głosem.
- Nie chcesz wiedzieć co ja czułam, gdy wychodziłam z willi.
Byłam rozdarta, Zayn. To tak przebywanie pomiędzy młotem, a kowadłem.
- Powiedz mi, Clairy. Chcę wiedzieć – mruknął cicho, kładąc
się obok mnie, by chwilę później okryć naszą dwójkę kołdrą. Na samą myśl o tym,
co czułam przez te dwa tygodnie… było nie do zniesienia.
- Nie chcę ponownie płakać, Zayn – odparłam słabym głosem,
kręcąc głową.
- Już nigdy nie sprawię, że będziesz przeze mnie cierpieć,
obiecuję – przyrzekł, sunąc delikatnie ustami po mojej szyi.
- Musisz mi powiedzieć najpierw całą prawdę. Dowiedziałam
się o Tobie tylu… paskudnych rzeczy…
- Uwierz mi, większość z nich wyolbrzymiasz – rzekł,
wznosząc oczy ku niebu.
- Wiesz co ja czuję, gdy wyobrażę sobie te wszystkie kobiety
razem wzięte, a ty je pożądasz…
- Nigdy ich nie pożądałem Clarisso – pokręcił głową. –
Pożądam tylko i wyłącznie Ciebie, nikogo innego.
- To dlaczego to ciągnąłeś? Ten cały hotel, te całe
dominowanie nad kobietami…
- Taki już jestem – powiedział beznamiętnie.
- Dlaczego? – naciskałam dalej. Zayn zmarszczył czoło i
ściągnął brwi. Nie był skory na odpowiadanie moich pytań.
- Po prostu jestem, tylko tyle powinnaś wiedzieć.
- To wiedz, że ja się nie poddam i wyciągnę z Ciebie to
wszystko – rzuciłam mu wyzwanie. Na jego twarzy rozciągnął się tajemniczo –
złośliwy uśmiech.
- Jeszcze zobaczymy – mrugnął do mnie.
- Nie wierzysz mi? – uniosłam zagadkowo brwi.
- Kochanie, wiesz, że ja i tak wygram – przygryzł zmysłowo
wargę, przyciągając moją twarz do swojej, po raz setny tego dnia.
Tak, może czasami wygrywa,
ale od teraz ja też chciałam wprowadzić SWOJE zasady.
***
- Jesteś głodna? – spytał mnie późnym wieczorem, gdy nadal
leżeliśmy całkowicie odprężeni w jego sypialni, a ja byłam opleciona jego
masywnymi ramionami. Nigdy nie czułam się bardziej rozluźnia, niż w tej chwili.
Mimo wielu rzeczy, które stały jeszcze pod wielkim znakiem zapytania
wiedziałam, że uda nam się je z Zayn’em rozwiązać.
- Trochę – spojrzałam na niego, nie przerywając głaskania
jego wytatuowanej klatki piersiowej.
- To chyba musimy wstać, czyż nie? – Zayn uśmiechnął się
lekko, całując pojedynczo moje usta.
- No chyba… - odparłam, ale gdy spróbowałam wstać,
zrezygnowałam w połowie drogi i opadłam z jękiem na tors Zayn’a. Usłyszałam
jego cichy śmiech.
- Tak właśnie myślałem – Zayn podniósł się do góry, po czym
wstał z łóżka idąc zupełnie nagi, po chwili stanął nade mną. Mój Bóg. Cudowny,
nagi Bóg. – Trzeba Cię nakarmić… I tak za bardzo mi schudłaś – mruknął,
pochylając się i wziął mnie na ręce. Wczepiłam się w niego jak małpka i
wtuliłam w jego umięśniony tors.
- Nie miałam ochoty na jedzenie – stwierdziłam. Taka była
prawda. Zawsze uwielbiałam jeść, ale od dwóch tygodni, od kiedy rozeszłam się z
Zayn’em, kompletnie odebrało mi apetyt.
- Musisz jeść, Clarisso. Uwielbiam Twoje krągłości i mają
zostać takie, jakie są – odparł, wychodząc z pokoju i pokierował się do swojej
eleganckiej kuchni. Posadził mnie na wyspie kuchennej i z szelmowskim uśmiechem
zilustrował moje ciało, zmysłowo przygryzając dolną wargę.
Jasna cholera, byłam
naga!
Rumieniąc się na całej twarzy, skrzyżowałam ręce na swoich
piersiach, lecz Zayn je zabrał i położył na moich udach.
- Nie zasłaniaj się. Hańbą by było ukrywanie takiego
smakowitego ciała – powiedział niskim głosem. Po moim ciele przeszły dreszcze,
które poczułam w każdym zakątku swojego ciała, a najmocniej odczułam je tam,
między udami. Zacisnęłam kurczowo nogi przez narastającą wilgoć. – Co
chciałabyś zjeść?
- Zadecyduj – uśmiechnęłam się speszona udając, że mojego
podniecenia wcale nie ma. Skurcze w dole brzucha mi w tym nie pomagały. Mocno
dawały o sobie znać.
- Ja nie gotuję – wzruszył ramionami.
- A kto? – zmarszczyłam brwi.
- Moja kucharka Halley, albo… moje uległe – odparł,
spuszczając wzrok.
- Och – tylko tyle udało mi się powiedzieć. Nie chciałam
znowu poruszać tematu jego byłych dziwek, choć bardzo mnie korciło. - Halley
codziennie robi Ci obiady, śniadania i kolacje?
- Wszystko gotuje mi kiedy jestem w pracy, poniekąd wracam
na gotowca – wzruszył ramionami.
- Więc oczekujesz… że ja również będę gotowała? – zapytałam
z kwaśnym uśmiechem. Odpowiedział mi tym samym.
- Byłoby wspaniale.
Cóż, przynajmniej był
bezpośredni.
- Mama próbowała kiedyś nauczyć mnie gotować, ale moje
dłonie nie nadają się do krojenia.
- Za to są dobre w innych rzeczach – wymsknęło mi się i od
razu spaliłam buraka. Zayn się zaśmiał.
- Trafiła Pani w dziesiątkę, Panno Watson – odparł,
składając miękki pocałunek na moich ustach. Mruknęłam z zadowoleniem, chwytając
go za barki i przyciągnęłam do siebie. – Ktoś tu chyba jest naprawdę głodny –
wymruczał w moje wargi, całując je z zapamiętaniem. Jego dłonie błądziły po
moich ramionach, pozostawiając na skórze przyjemne iskierki, który później
przeradzał się w ogień pożądania. Moje ciało przejęło całkowitą kontrolę nad
moim umysłem i pierwsza rzecz jaka przychodziła mi do głowy była aby się…
Pieprzyć. I to ostro.
- Zayn – stęknęłam, ocierając się o jego mając nadzieję, że
poczuje jak bardzo gotowa jestem. Zayn warknął, po czym wziął za uda i
przeniósł na blat kuchenny rozszerzając moje nogi na tyle, ile mu pozwalały. –
Zrobimy to tu? – spytałam słabym głosem, obserwując jego malinowe wargi, które
oblizywał językiem.
- Mam zamiar pieprzyć Cię w każdym miejscu w tym
apartamencie – syknął podniecony. – I nic mnie w tym nie powstrzyma – dodał i
złożył soczyste i mokre całusy na szczycie moich piersi. Zaszamotałam się pod
nim, oddychając przez otwarte usta. – Czyja jesteś Clairy?
- Twoja – szepnęłam, czując ogromne ciepło, które wtargnęło
na moje ciało, gdy zaczął nacierać na moje czułe miejsce swoim podnieconym
członkiem.
- Powiedz to głośniej – rozkazał, ocierając się o mnie
swawolnie, a mną wstrząsnął dreszcz.
- Jestem Twoja! – niemal wykrzyknęłam, wyginając się w łuk.
- Cudownie – skomentował, biorąc w dłonie moje uda i
nadstawił się przed moje mokre wejście. – Chwyć się blatu i nie puszczaj.
- Ale Zayn…
- Powiedziałem coś Clairy – spojrzał na mnie głodnymi
oczami. Zacisnęłam kurczowo palce na kantach blatu i w tym samym momencie wbił
się we mnie. Krzyknęłam czując, jak moja cipka zaciska się na jego penisie,
który zanurzał się w niej w szybkim tempie, a potem przyśpieszał jeszcze bardziej.
- Zayn! – jęknęłam głośno, chcąc objąć rękoma jego ramiona,
ale on położył je z powrotem tam, gdzie były.
- Słuchaj moich poleceń, Clairy! – wystękał, biorąc moje
usta w gwałtownym pocałunku, a jego biodra trzaskały o moje pośladki z minuty
na minutę co raz mocniej. Mój oddech przestał normalnie funkcjonować, nie
wspomnę już o swoim sercu, które biło tak, jakby miało dostać zawału. Wbijałam
palce w blat, jęcząc i krzycząc, nie mogąc powstrzymać narastającego orgazmu. –
Jesteś taka dobra! – wykrzyknął, zataczając duże koła swoimi biodrami,
rozpychając swoim członkiem moją kobiecość. Czułam się aż za nadto wypełniona.
Był głęboko, a gdy już myślałam, że dalej pójść nie może, robił to. – Już nigdy
więcej ode mnie nie uciekniesz, prawda? Będziesz grzeczną dziewczynką dla
mnie?! – jego głos się łamał, ale nie zwolnił swoich ruchów nawet na moment.
Oboje byliśmy cali spoceni. Ja ślizgałam się po blacie, a na jego twarzy
dopatrzyłam się kilku kropelek potu, które po kilku sekund spadły na mój
brzuch. – Odpowiedz mi! – zażądał, uderzając we mnie potężnie.
- Nigdy tego nie zrobię! - krzyknęłam, zginając się niemal w
pół z przyjemności.
- Moja maleńka –
pochwalił mnie z uśmiech, raptownie zwalniając swoje pchnięcia. Spojrzałam na
niego zdezorientowana.
- Szybciej Zayn – odparłam cicho, wypychając ku niemu swoje
biodra. Przez chwilę stał jak kołek, a ja poruszałam swoimi biodrami.
- Wyglądasz seksownie gdy jesteś spragniona orgazmu –
powiedział, wracając do szybkich i natarczywych ruchów. Niemal zapłakałam z
radości, lecz gdy poczułam coś ogromnego, co na mnie napierało, moje jęki
przybrały na częstotliwości.
- Dochodzę, Zayn – rzekłam zadyszana, przenosząc dłonie na
jego pośladki i wbiłam w nie swoje paznokcie. Malik zasyczał i wolną dłonią
odnalazł moją zaróżowioną łechtaczkę, naciskając na nią palcami. – Zayn! –
wrzasnęłam, sztywniejąc.
- Poczekaj na mnie, Clairy! – również wrzasnął, uderzając we
mnie już naprawdę mocno i zdecydowanie.
- Mój Boże… - wygięłam się w łuk, przygryzając dolną wargę
prawie do krwi.
- Kurwa mać, Clairy! Jesteś niesamowita! – Zayn zachowywał
się jak zwierzak! Dziki, nieokiełznany zwierzak! Nikt i nic nie mogło nad nim
zapanować! – Teraz! – na jego komendę, doszłam z głośnym krzykiem, który
wydobył się z głębi mojego gardła. Chwyciłam się jego pleców, które drapałam i
próbowałam się ich uchwycić. Zayn ze zduszonym okrzykiem wlał we mnie swoje
nasienie, drżąc głęboko. Za każdym razem orgazm, który mi dawał, był lepszy od
poprzedniego. Gdyby tylko Zayn wiedział, co robiłam podczas naszego „zerwania”…
Byłam ciekawa jego reakcji, lecz nie w tamtej chwili. Byłam otumaniona
szczytem, smakowałam jej tak, jak swojej ukochanej czekolady. Popatrzyłam
zmęczona na twarz Zayn’a. Mulat przyglądał mi się, powoli się poruszając.
- Teraz jestem zmęczona i głodna, jesteś zadowolony? –
spytałam go, uśmiechając pod nosem. Zayn’owi tylko rozbłysły oczy.
- Kto powiedział, że skończyliśmy?
*******************************
Zayn wrócił, a nim jego ulubiona czynność :D Clairy na pewno nie będzie się nudzić :D No, ale czy tajemnice pozwolą Clairy przetrwać u jego boku?
Krótkie info :
Jutro rozdział na COD! :D <3
37 komentarzy = NOWY ROZDZIAŁ!! :* <3
Komentujcie <3
K.
Cudo :* Czytam wszystkie twoje FF i nie żałuję <3333/Asia
OdpowiedzUsuńOmnom <3Boże jakie to jest zajebiste!!!! :3 czekam na next i zapraszam do siebie i-am-warrior.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńOMG cudo <3 <3 <3 <3 Tyle na to czekałam. <3 <3 Uwielbiam twój +18. <3 <3 Nie mogę doczekać się nexta. <3
OdpowiedzUsuńCudo *-*
OdpowiedzUsuńOstry rozdział ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na szybkie nexty
Rozdział taki och i ach xD uwielbiam to opowiadanie <3 czekam na kolejny :D @Nutka_13
OdpowiedzUsuńBożesz! To... wow. Nie wykrztusze więcej *-*
OdpowiedzUsuńCUDO *.*
OdpowiedzUsuńkocham !!!
OdpowiedzUsuńkocham !!!
OdpowiedzUsuńkocham !!!
OdpowiedzUsuńkocham !!!
OdpowiedzUsuńkocham !!!
OdpowiedzUsuńkocham !!!
OdpowiedzUsuńNie no kurwa to jest lepsze niż co kol wiek :) Rozdział genialny po prostu nie mogę wysiedzieć w miejscy czekam na next z zapartym tchem i życzę weny
OdpowiedzUsuńhttp://blog1djednokierunkowe-diana.blogspot.com/
Boże !! Najlepszy blog jaki czytałam !!!! <3 Czekam na next !! :) xx
OdpowiedzUsuńBoskie *-* Dawaj szybko next <3
OdpowiedzUsuńGenialneeee !!!!! NEXT :D
OdpowiedzUsuń*.*
OdpowiedzUsuń<3333
OdpowiedzUsuńCudo Cudo <3
OdpowiedzUsuńWiesz co Ci powiem?. Jedne wielkie WOW!. Jesteś genialna... Super Kochana <3
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i czekam na nn :*** Powodzenia <3
Wiesz ile ja czekałam na to żeby wreszcie wyznali sobie miłość??!!! Spełniłaś moje najskrytsze marzenie :D Czekam na nn... <3 Rozdział jak zawsze kurewsko podniecający :> :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ;* Czekam na next ♥
OdpowiedzUsuńWow! Zajebisty! Kocham! ♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńzajebiste !!! jak zwykle kocham <3
OdpowiedzUsuńi love it <333
OdpowiedzUsuńsuper <3
OdpowiedzUsuń❤❤❤
OdpowiedzUsuńAww~Liwia ;*
OdpowiedzUsuńto jest takie zajebiste *.* <3
OdpowiedzUsuń💕💕💕✌️
OdpowiedzUsuńAwww *.* Zayn wrócił <33 Jakie to cudowne i kochają się nawzajem :D <33
OdpowiedzUsuńSuper, super, super jestem taka podekscytowana czekam na nn
OdpowiedzUsuńWspaniały *.*
OdpowiedzUsuńCUDO *.* cieszę się że do sb wrócili <3 i z niecierpliwością czekam na next :*
OdpowiedzUsuńwspaniały, czekam na next! :*
OdpowiedzUsuńBoże cudo !!<3
OdpowiedzUsuńJa chcę więcej rozdz. na COD !!!!!!! :'(((
Jej! I doczekałam się ich powrotu! ; >
OdpowiedzUsuńByło warto chwileczkę na wielki powrót. ; D
I tak jak myślałam powrócił w wielkim, seksownym stylu xdd
Jestem ciekawa co dalej i co z tymi jego tajemnicami ; P
Hotel? To tam się działo i co to jest. ^^
A wraz z tą informacją jestem ciekawa reakcji Clari ; >
Czekam na następny i pozdrawiam!; *
Super ^,^
OdpowiedzUsuńCzm nie ma nexta?
OdpowiedzUsuńKiedy next?
OdpowiedzUsuń