- Boże, czekałem na te słowa zbyt długo – powiedział niskim
głosem, biorąc moją twarz w swoje dłonie i złączył nasze usta w wymagającym
pocałunku. Jęknęłam przez jego gwałtowność, co wykorzystał i jego język wkradł
się do moich ust, bawiąc się z moim. Powoli nie wytrzymując seksualnego
napięcia, które między nami rosło, poruszałam delikatnie biodrami, ocierając
się o jego podnieconą do granic możliwości męskość. Temu człowiekowi tabletki
wspomagające chyba nigdy nie będą potrzebne. – Cholera, Clarisso – warknął,
chwytając moje biodra i nadstawił je nad swoją męskością. Przestałam go
całować, mając kompletny znak zapytania wypisany na twarzy. – Spokojnie, będę
Cię instruował, maleńka.
Och, świetnie.
Nauczyciel – dominat w pakiecie.
- Wejdę w Ciebie naprawdę powoli – odparł cicho i patrząc w
moje oczy, zaczął swawolnie osuwać mnie na swojego penisa. Z początku nie
czułam nic, dopóki nie znalazł się we mnie cały, aż po nasadę. Czułam duży
dyskomfort, a nawet trochę bólu spowodowanym przez nową pozycję. Ścisnęłam jego
mokre ramiona i oddychałam głośno, przez otwarte usta. – Cudownie – skomentował
z sapnięciem i położył się plecami na wannie, pozostawiając mnie samą na placu
boju. Tkwiłam na nim, bojąc się jakkolwiek poruszyć. – Na górze wyglądasz
jeszcze lepiej, maleńka – posłał mi pokrzepiający uśmiech, kładąc dłonie na
moich obu udach. – Poruszaj delikatnie biodrami dla mnie, skarbie. Do przodu… -
Zayn pociągnął mnie delikatnie do przodu i poczułam, jak jego penis we mnie
nabrzmiewa. Moje usta utworzyły literkę O, a w podbrzuszu wystrzeliła lawina
rozkoszy. – I do tyłu.
- Zayn – stęknęłam cofając się w tył i uczucie podwoiło się.
Wygięłam się delikatnie w łuk, patrząc oszołomiona w sufit.
- Cudowne uczucie, prawda? – powiedział zduszonym głosem,
zaciskając palce mocniej na mojej skórze. – Teraz zrób dla mnie kółka tymi
seksownymi biodrami – poprosił, łamiącym się głosem. Wykonałam jego polecenie,
wracając wzrokiem na jego twarz. Nie spuszczał ze mnie oczu, obserwując z
ogromnym pożądaniem. Czuć go… tak głęboko w sobie… Cholera, to było tak cholernie
dobre. – Boże, kochanie… - jęknął Malik, między głębokimi wdechami, które
robił. – Podskakuj na mnie.
- Co? – spojrzałam na niego skonsternowana.
- Podskakuj – zaśmiał się ironicznie, sam zabierając się do
działania. Wsunął dłonie pod moje pośladki i ściskając je przyjemnie, podnosił
mnie do góry, a ja automatycznie opadałam na dół. Krzyknęłam cicho, gdy uderzył
w moją szyjkę macicy i przyjemność nasiliła się.
- Zayn! – wydyszałam, wbijając palce w jego wytatuowaną
klatkę. Tym razem połączyłam wszystkiego jego rady w jedną całość i potocznie
„ujeżdżałam” go tak szybko, jak to było tylko możliwe.
- Kurwa, skarbie tak, właśnie tak! – wykrzyknął,
wykrzywiając twarz w grymasie rozkoszy. – Clairy!
Pierwszy raz widziałam, by mężczyzna tak reagował na seks.
Owszem, za pewne większość nie była Zayn’em Malikiem. Lecz ten widok był tak
podniecający, że od razu znajdowałam się na skraju przepaści w totalną rozkosz.
No i w dodatku jego ruchy, które rozpychały mnie na boki, torując sobie drogę
do najczulszego punktu wewnątrz mnie.
- Zayn… - stęknęłam, z trudem powstrzymując się od tego, by
nie dojść.
- Wiem, maleńka, też to czuję – rzekł z trudem. Byłam…
zmęczona. Ta pozycja i szybkie ruchy spowodowały u mnie dość sporą zadyszkę i
przez kolejne ruchy nie mogłam już równomiernie oddychać. – Pochyl się, teraz
trochę ja popracuję – uśmiechnął się lekko, kładąc dłonie z powrotem na dole
moich pleców i zmusił mnie, bym praktycznie leżała na jego umięśnionej klatce. –
Pocałuj mnie – i nie czekając na moją zgodę, przyssał się do moich warg, a jego
biodra powróciły do ruszania się w szybkim i zabójczym tempie. Znieruchomiałam,
ponownie czując zaczątek gigantycznego orgazmu budującego się w moim biednym
dole brzucha. Całowałam Zayn’a intensywnie, przygryzając dolną wargę w
momentach, gdy wbijał się we mnie znacznie mocniej. Nie wiedziałam, skąd on
brał tyle tej siły na to wszystko. Zakładałam, że budował sylwetkę i w ten
sposób z innymi kobietami. Za pomocą ostrego i męczącego seksu.
- O Boże – jęknęłam, gdy penisem jednocześnie poruszał się
we mnie i nacierał na łechtaczkę. Taka stymulacja doprowadzała mnie do
szaleństwa. Moje podbrzusze było ściśnięte tak mocno, jakby lada moment miało
pęknąć. Z trudem powstrzymywałam orgazm, który mocno na mnie napierał.
- Dajesz Clairy, daj nam tego, czego oboje pragniemy –
wyszeptał do mojego ucha niskim i chrapliwym głosem, zaciskając palce na moich
pośladkach, miętosząc je. – Dojdź – jak na zawołanie, wszystko puściło niczym
wulkan podczas wybuchu. Byłam kompletnie oszołomiona, nie mogłam wydobyć z
siebie żadnego dźwięku. Przyjemność ogarnęła każdy skrawek mojego ciała, każdy
koniuszek palca, a dole brzucha lepiej było już nie wspominać, tam dział się
totalny kosmos. Zayn patrzył się na mnie z uśmiechem, głaszcząc po brzuchu,
wciąż nie przestając się ruszać.
- Zayn! – krzyknęłam. Ogromne ciepło napierało na mnie z
dużą siłą i nie odpuszczało. Orgazm trwał i trwał, a ja nadal odczuwałam to co
raz intensywniej przez nieustające i ostre ruchy Zayn’a.
- Jeszcze raz skarbie – sapnął, zwalniając tempo. Nadal
poruszał się szybko, ale znacznie wolniej, niż poprzednio. Nie chciałam znowu
dojść, choć moje ciało bardzo tego pragnęło. Nie wiedziałam, czy byłam gotowa
na kolejną tak mocną dawkę przyjemności.
Zeszłam więc z jego kolan i rozszerzyłam je od razu,
pochylając się nad członkiem chłopaka. Posłał mi zdziwione spojrzenie, ale gdy
zacisnęłam dłoń tuż przy jego nasadzie i wzięłam go do ust, odchylił głowę do
tyłu, jęcząc z rozkoszy. Był twardy i z każdym liźnięciem czułam, jak jego
penis drży, pragnąc uwolnienia. Jego klatka piersiowa unosiła się w górę i
opadała w dół zdecydowanie za szybko. Jego czoło jest pokrytą lekką warstwą
potu, a dłonie zaciskał kurczowo na wannie.
- Clairy… - wyjęczał, unosząc biodra w górę i poczułam, jak
jego główka dotyka tylnej ścianki mojego gardła. – Cholera, chcę dojść w Tobie,
chcę Cię czuć… - mówił próbując mnie oderwać od swojej najświętszej części
ciała, ale ja nie dałam się łatwo. Zassałam go mocno i w tym samym momencie
poczułam jak po moim gardle spływa jego nasienie. Zayn warknął gardłowo,
zastygając w miejscu. Złożyłam ostatni pocałunek na jego główce i oderwałam się
od jego męskości, sunąc ustami wzdłuż jego klatki, aż do ust, które od razu
zostały zaatakowane przez jego zachłanne wargi. – Pierwszy raz robiłaś komuś
laskę, skarbie? – pokiwałam zawstydzona głową, obserwując go zmęczonym
wzrokiem. – Od dzisiaj będziesz robić to znacznie częściej.
***
- Clairy? – zaniepokojony głos Zayn’a wybudził mnie z
głębokiego snu. Z ogromnym trudem otworzyłam oczy, czując raptowny napływ
gorąca na całym ciele. Spojrzałam zmęczona na Zayn’a, który z troską pochylał
się w moim kierunku. Jeszcze nigdy nie miał tak zatroskanego wyrazu twarzy.
Zaniepokoiło mnie to.
- Co się dzieje? – spytałam, chcąc podnieść głowę, ale
zrezygnowałam z tego pomysłu, gdyż okazała się zbyt ciężka.
- Jesteś rozpalona – powiedział cicho, przykładając usta do
mojego czoła. – Cholernie rozpalona.
- To dlatego jest mi tak ciepło – westchnęłam, odgarniając z
siebie kołdrę. Nie obchodziło mnie to, że byłam naga, po prostu potrzebowałam
szybkiego schłodzenia się.
- Powinienem wezwać lekarza – odparł, głaszcząc mnie po
policzkach. Jego dłonie były przyjemnie chłodne i z chęcią chłonęłam ich dotyk.
- Żadnych lekarzy – pokręciłam głową i wtuliłam się do
niego.
- Parzysz – nadal nie był przekonany, ale przyciągnął mnie
do siebie i pocierał dłońmi całe plecy. Od razu czułam się dużo lepiej. –
Przynieść Ci jakieś tabletki?
- Byłoby najlepiej – skinęłam głową na tak. Zayn wyszedł
szybko z łóżka naciągając na siebie bokserki i opuścił pokój, zostawiając mnie
na te kilka minut samą. Rozejrzałam się wokół siebie i zauważyłam jedną z
koszulek Zayn’a. Podniosłam swój tułów i sięgnęłam po nią, po czym narzuciłam
na siebie i zwinęłam się w kłębek marząc o czymś zimnym. Nawet nie poczułam,
jak zaczęłam drżeć i nie mogłam tego opanować. Okryłam się kołdrą raptownie
czując napływ zimnych igiełek, które otoczyły moją skórę. Chwilę później wrócił
Zayn, siadając obok mnie.
- Mam tylko Paracetamol i lód, do rana musi wystarczyć –
odparł z lekka zdyszany, co oznaczało, że drogę powrotną pokonał truchtem lub
biegiem. – Trzęsiesz się – zauważył, pomagając mi się podnieść i oparł mnie o
swoją klatkę piersiową, zawinięta w kokon z połowy kołdry. – Połknij – Zayn
włożył mi do ust tabletkę, a ja ją szybko przełknęłam, by nie czuć kwaskowatego
posmaku leku. – Połóż się powoli – szepnął, układając mnie w pozycji leżącej,
przyciągając mnie do siebie. Gdy jego prawa ręka pocierała moje włosy, w
drugiej trzymał worek z lodem i pocierał nim moje ciało. – Odpręż się – cmoknął
mnie w skroń, zostając z lodem dłużej na moim dekolcie i ramionach, które były
najbardziej rozpalone. Przymknęłam oczy, wtulając twarz w jego chłodne ramię.
- Pewnie nie marzyłeś o takiej pobudce – wymamrotałam, a mój
głos się lekko załamał.
- Bywało gorzej – stwierdził z cichym śmiechem.
- A co? Jedna z Twoich uległych wypadła z okna? –
parsknęłam, na co zaśmiał się głośniej.
- Mimo gorączki nadal nie potrafisz opanować swoich
ironicznych żartów.
- Znasz mnie – wymusiłam słaby uśmiech. – Przepraszam, że
musiałeś się obudzić.
- Nie przepraszaj, to nie Twoja wina – rzekł.
- Przeze mnie nie wyśpisz się i spóźnisz się do pracy.
- Myślisz, że zostawię Cię w takim stanie samą? Mowy nie ma
– fuknął.
- Musisz zarządzać firmą, a nie zajmować się jakąś tam
nastolatką.
- Jesteś moja i moim obowiązkiem jest to, byś była cała i
zdrowa – mruknął cicho, przekładając lód na moje czoło. – Jeśli jutro rano
nadal będziesz tak wyglądała wzywam lekarza.
- Nie martw się mną, poradzę sobie – zbyłam go. Jego usta
zmieniły się w wąską linię.
- Doskonale wiesz, że nie spełnię Twojej prośby Clarisso.
- Dlaczego? – spoglądam na niego zmęczonym wzrokiem.
- Nie wiem – wzruszył ramionami, tuląc mnie do siebie
mocniej. – Temperatura spada, na całe szczęście – jego mina świadczyła o tym,
że odetchnął z ulgą. Lecz skąd ta troska? Kwiatki i serduszka? To nie mógł być
ten Zayn Malik.
Mulat w ciszy jeszcze przez kilka minut okładał moje ciało
lodem. Leżałam swobodnie obok niego, powoli pogrążając się w śnie.
Obudziłam się koło jedenastej, opatulona dużymi ramionami
Zayn’a wzdłuż talii, a swoją prawą nogę miałam włożoną między jego umięśnione
uda. Czy on każdą część ciała musiał mieć tak cholernie wyrzeźbioną? Ile czasu
spędził na siłowni, by wyglądać tak… idealnie?! Powoli otworzyłam oczy i od
razu napotkałam twarz śpiącego Zayn’a. Uśmiechnęłam się lekko, z niewiadomego
powodu. Podczas snu wyglądał… tak niewinnie. W ogóle nie przypominał tego
człowieka, którego widziałam niemalże każdego dnia. Lubiłam jego spokojną
wersję, choć ta ostra była w cholerę pociągająca. Nawet gdy spał, miałam na
niego ochotę.
- Złoty grosik za myśli, Clairy? – usłyszałam raptownie jego
szept. Zamrugałam kilka razy powiekami i wtedy zobaczyłam, że Malik przygląda
mi się badawczo. Tak, co miałam mu powiedzieć? Że mam ochotę na jego usta na
swoim ciele? Pewnie spełniłby moją prośbę bez wahania, gdyby nie moja
wstydliwość i nieśmiałość wobec niego. Nadal mnie przytłaczał.
- Lepiej nie – zaczerwieniłam się, odwracając do niego
plecami. Zayn zaśmiał się cicho, napierając ciałem na moje plecy, kładąc
również podbródek na moim ramieniu.
- Później Cię zmuszę do odpowiedzi – jego wargi musnęły moje
ucho. – Jak się czujesz? – zapytał po chwili ciszy.
- Lepiej – stwierdziłam z przekonaniem. – Jestem tylko
zmęczona, a jeszcze muszę iść do pracy… Cholera jasna! – krzyknęłam, podnosząc
się do pozycji siedzącej. Niestety, zrobiłam to za szybko i obraz przed moimi
oczami się rozmazał.
- Ej, spokojnie – Zayn chwycił moje ramiona i delikatnie
położył z powrotem na poduszki. – I nie przeklinaj, Clarisso, mówiłem Ci to już
wiele razy!
- Pieprzy mnie to – parsknęłam, wywracając oczami. Malik
spoważniał i w jednej chwili znalazł się nade mną.
O jasna cholera!
- Pieprzy Cię to? – uniósł pytająco brwi odgarniając z
naszych ciał kołdrę na podłogę. Nadal miał nałożone bokserki na sobie, lecz ja
nie miałam na sobie jego koszulki. Jaki cudem?!
- Znowu mnie rozebrałeś? – odparłam ze sztucznym wyrzutem.
- Prędzej czy później i tak bym to zrobił – mruknął niskim
głosem, uśmiechając się w ten swój szelmowski sposób. – Dawno Cię nie
smakowałem, a mam na to cholerną ochotę – warknął gardłowo w moją szyję.
- Może leniwe rżnięcie? – spytałam z cichym jękiem czując
jego usta, którymi sunął w dół mojego ciała.
- Teraz to będzie leniwe rżnięcie językiem – wymruczał,
zatrzymując swoje pełne wargi na mojej prawej piersi. Z moich uleciał jęk, gdy
jego język robił małe kółeczka wokół sutka. Automatycznie stwardniał i
nabrzmiał przez jego dotyk.
- Coś czuję, że polubię te rżnięcie językiem – sapnęłam,
spoglądając na niego. Z nieukrywaną chęcią Zayn „zjadał” moją pierś, drugą
masując lewą ręką i ciągnąc za sutek. Jęczę, wyginając się pod nim, a prądy,
które wytwarzały się przez jego dotyk, czułam dobitnie między nogami.
Poruszyłam biodrami, próbując pozbyć się seksualnego napięcia, które jedynie
przez ten ruch się nasiliło. – Zayn proszę…
- Kocham, jak mnie o coś prosisz, maleńka – wystękał,
przenosząc się na drugą pierś. Potraktował ją znacznie brutalniej. Fale ciepła
atakowały moje ciało. Moje nogi pod nim sztywnieją, chcąc powstrzymać w jakiś
sposób narastającą wilgoć. – Spokojnie – zaśmiał się cicho, zjeżdżając na mój
brzuch. Kreślił na nim językiem rozmaite wzory, które echem odbiły się w mojej
kobiecości. Zastękałam, kładąc dłonie na jego ramionach. – Twoja skóra jest
taka dobra – szepnął, gryząc skrawek mojej skóry wokół pępka, w którym minutę
później zanurzył na chwilę język.
- Zayn, proszę… - kwilę ponownie, zachłystując się
powietrzem przez ogromne ciepło i potężne dreszcze wzdłuż nóg.
- Czego pragniesz, absurdalnie słodka Clarisso? – Zayn
chwycił moje uda i rozszerzył je, niemal kładąc się na brzuchu, by mieć przed
swoją twarzą moją najintymniejszą i najświętszą część ciała. – Kochanie, jesteś
taka wilgotna – jęknął gardłowo, przejeżdżając nosem po moim wzgórku. Jęknęłam,
wciągając gwałtownie powietrze do swoich płuc. – Pachniesz tak zachęcająco… -
patrząc w jego głodne oczy purpurowieję na twarzy. – Mam Cię spróbować? –
uśmiecha się zadziornie, chuchając pojedynczo w moją kobiecość. Napięłam się,
wypychając dyskretnie biodra do przodu, bliżej jego twarzy. – Tak, moja mała
dziewczynka chce mojego języka – jego uśmiech się powiększa, gdy jego czubek
języka dotyka mojej opuchniętej łechtaczki, a ja wyginam się w łuk, z trudem
opanowując drżący oddech. – Mm, słodka cipka mojej Clarissy z samego rana… Taką
dietę mógłbym preferować – stęknęłam gdy jego tym razem cały język przebiegł
swawolnie i dokładnie po całej kobiecości, zagryzając kobiece płatki. Wpadam w
nielekkie konwulsje obserwując tą całą scenę. Zbyt dużo erotyki na raz. Wbiłam
paznokcie w jego skórę, przygryzając dolną wargę, by nie krzyknąć. Zaczątki
zbliżającej się przyjemności dawały mocno o sobie znać w moim podbrzuszu,
wysyłając ostrzegawcze prądy. Moje mięśnie nóg kurczą się, przygotowując do
szczytowania.
- Zayn – syknęłam z rozkoszą, wijąc się pod nim, lecz ten
mocno trzyma moje uda dłońmi i wylizuje mnie jak w transie, dając mi ogromną
dawkę podniecenia. – Aa! – krzyczę cicho, gdy czuję jego wnikający palec we
mnie. Zacisnęłam się wokół niego, przez co słyszę jego zduszony jęk.
- Taka ciasna – wzdycha z aprobatą, zataczając kręgi
językiem na czułym guziczku, a palcem pchał krótko i mocno, obijając o punkt G.
Moje usta utworzyły literę „o”, a moje jęki można było słyszeć w całej
sypialni. Drapałam skórę Zayn’a chcąc bym pozostawiła na nich swój cholerny
ślad. Byłam już krok od swojego spełnienia. Gorąc napierało na moje ciało, mała
warstwa potu pokryła moją skórę, a nogi bolały od napięcia. Zayn złożył ostatni
mokry pocałunek na mojej łechtaczce i mocno mnie pocałował w usta, dokładając
do mojej podniecającej pieszczoty drugi palec. Jęknęłam głośno, lecz jego
częstotliwość została stłumiona przez słodki i zapierający dech w piersiach
całus. – Daj nam maleńka to, czego oboje chcemy – wycharczał w moje usta,
gryząc jej dolną wargę. – Dojdź dla mnie – wydałam z siebie ostatni, długi jęk
i przez pieszczenie łechtaczki kciukiem i palców głęboko we mnie moje ścianki
szczelnie obtoczyły jego palce i zalały wilgocią, gdy ja zapadałam się kawałek
po kawałku w otchłani rozkoszy, nigdy nie chcąc wyłaniać się ponad jej
powierzchnię. – Tak maleńka… - chwali mnie z lekkim uśmiechem i musnął kącik
moich ust wargami, wyjmując palce ze mnie. Poczułam dziwną pustkę, ale byłam
zbyt oszołomiona, by jakkolwiek zareagować. Wtuliłam twarz w jego szyję,
zamykając na chwilę oczy. – Takie rżnięcie odpowiada? – kiwam głową, gdyż nie
jestem w stanie wydobyć z siebie choćby słowa. Zayn się zaśmiał, masując
przyjemnie wnętrze mojego uda. – Jesteś moją najbardziej smakowitą przekąską,
Panno Watson – szepnął, całując mój policzek.
- A danie główne? – spytałam na jednym tchu. Uśmiech Zayn’a
się powiększył.
- Chętna?
******************************************
A to tak się dzieje u Pana Malika i Panny Watson :D
Kochani, dacie wiarę, że za kilka rozdziałów koniec 1 części?! :/ Już mam wszystko zaplanowane i aż łezka się wkradła między to :D XD
Kochani moi! Jest taka jedna autorka NIESAMOWITEGO BLOGA - Psychiczne ( jest w zakładkach na stronie głównej tego bloga ) Autorka i moja przyjaciółka chce naprawdę go pisać, ale przez brak komentarzy jest po prostu zniechęcona :c Proszę was, zajrzyjcie tam, JEST NAPRAWDĘ GODNY POLECENIA I SPODOBA SIĘ KAŻDEMU, KTO LUBI DRESZCZYKU EMOCJI, KRWI, DRAMATU I ROMANSU W JEDNYM :D Będę wam naprawdę wdzięczna :D <3
Amen!
34 komentarzy = NOWY ROZDZIAŁ!! :* <3
Komentujcie <3
K.
*.*
OdpowiedzUsuńSwietny, jak każdy <3 czemu już prawie koniec 1 części? Next, pls!
OdpowiedzUsuńsuper~Liwia
OdpowiedzUsuńZajebiste! 💓✌♥
OdpowiedzUsuńA do twojej przyjaciółki napewno wpadne ♥✌
super :)
OdpowiedzUsuńZajebiste❤
OdpowiedzUsuńNie mogę uwierzyć że już nie długo koniec 1 częściej :') rozdział jest boski *.* czekam na next :*
OdpowiedzUsuńSuper :* czekam na nn ;*
OdpowiedzUsuńCudeńko! Jak zawsze <3
OdpowiedzUsuńAaaa !
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kolejnego <33
Tak cholernie mnie to wciągnęło.xd
Czekam na odwiedziny Clarissy w pracy i rozmowę z jej ojcem.
Pewnie troche sb poczekam, ale już nie mogę się doczekać, jak Malik wyzna Clairy uczucia.
Bożee..uwielbiam takich niegrzecznych Panów, którzy odkrywają, że miłośč jednak istnieje i potrafi zdziałać cuda.
Aaaa to tak się dzieje u nich hahahah mają bardzo ciekawie xdd
OdpowiedzUsuńBiedna Clari, źle się czułam, żeby to nie było nic poważnego. Mam nadzieję, że im się ułoży i będzie ciekawie. : >
Taką przekąskę Malik preferuje od rana xd
No nie, koniec części 1? Kurde, mam nadzieję, że 2 część będzie tak samo cudowna jak ta :>
Czekam na dalsze rozdziały i pozdrawiam! ; *
Czekam z niecierpliwoscia na czesc 2 :*
OdpowiedzUsuńlove forever <333333333333333333 czekam na nastepny z niecierpliwoscia !!!
OdpowiedzUsuń♥♥
OdpowiedzUsuńsuper jak zawykle nic dodac nic ujac :D <3
OdpowiedzUsuńooo matko ale to jest podniecajace <3
OdpowiedzUsuń*.*
OdpowiedzUsuńooohh nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału po prostu uhh pisz szybko next :)
OdpowiedzUsuńCudo nie ma słów by opisać twoje dzieła....NIE MA kocham twoje prace i codzienne rozdziały zawsze poprawiają mi humor :3 :D
OdpowiedzUsuńCzad czekam na next
OdpowiedzUsuńCudowny czekam na nowy rozdział :3
OdpowiedzUsuńCzekam na następny !!! szybko proszę :)
OdpowiedzUsuńNEXT !!! :D
OdpowiedzUsuńNEXT !!! :D
OdpowiedzUsuńNEXT!! :D
OdpowiedzUsuńPROSZĘ NASTĘPNY !!!! :DDDDDDD
OdpowiedzUsuńNEXT :)
OdpowiedzUsuńProszę następny :3
OdpowiedzUsuńNIe mogę się doczekać next !! :)
OdpowiedzUsuńNext !!! :3
OdpowiedzUsuńNext !!! :D
OdpowiedzUsuńNESTĘPNY PROSZĘ :)
OdpowiedzUsuńNext :)
OdpowiedzUsuńNext :)))))))!!!!!! )))))) :3 <3
OdpowiedzUsuńSuper ^^
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! Czekam na next ;*
OdpowiedzUsuńZapraszam <3
http://you-are-my-obsession-baby.blogspot.com/
Jest niesamowity <3 Czeka na kolejne części <3
OdpowiedzUsuńZajebisty :) czekam na ciąg dalszy
OdpowiedzUsuńNext Next Next Next <3
OdpowiedzUsuńNext :)
OdpowiedzUsuńHej :)
OdpowiedzUsuńBlog świetny *.* Zakochałam się w nim!! Czekam na kolejny rozdział! :*
I zostałaś nominowana do TAG'u 10 faktów o sobie :D
Więcej informacji znajdziesz tutaj:
http://my-story-my-love-milion-reasons.blogspot.com/2015/02/nominacja.html
Boże uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńCudny taki wspaniały 😍😍😍
OdpowiedzUsuń