- Jesteś zestresowana – stwierdził Zayn, powoli jedząc
kolację, którą przygotowała nam Halley. Mi jakoś nie rwało się do jedzenia,
choć wyglądało naprawdę smakowicie.
- Boję się tego, co mogę od Ciebie usłyszeć – powiedziałam,
biorąc łyk soku pomarańczowego ze szklanki, by nawilżyć osuszony z nerwów
przełyk.
- Większość już wiesz – spojrzał na mnie z powagą.
- Dlaczego mnie okłamywałeś, Zayn? Czemu ukrywałeś prawdę tak
długo? – spytałam zduszonym głosem.
- Nie chciałem Cię zranić, Clairy… Ja…
- Zraniłeś mnie kłamstwem, a oliwy do ognia dolała Carmen i
jej wizyta tutaj – przypominając sobie o niej, od razu mój humor się popsuł.
Nienawidziłam tej kobiety i tego nie ukrywałam.
- Uwierz mi, nie miałem pojęcia, że tutaj będzie… Nawet nie
domyśliłbym się, że wplątała się w jakiś plan z Twoim ojcem…
- Powinieneś lepiej dobierać sobie przyjaciółki – parsknęłam
ironicznie.
- Nigdy tak się nie zachowywała, Clarisso. Poza tym, my się
tylko przyjaźniliśmy – odparł obojętnie.
- Kiedyś przyjaciele z bonusem – rzekłam. Nie mogłam znieść
napastujących mnie obrazów Zayn’a i Carmen, którzy pełni namiętności uprawiają
seks… Ugh! To Zayn przez tą kobietę był dominatem!
- Kiedyś, doskonale to ujęłaś – warknął, a jego ton głos
świadczył o tym, że tracił cierpliwość. – Pragnę tylko Ciebie.
- Miałeś mi
kiedykolwiek zamiar powiedzieć o hotelu? – skrzyżowałam ręce na piersiach i
popatrzyłam na niego wyczekująco.
- Na pewno.. Nie chcę nic przed Tobą ukrywać – odparł.
- To nie rób tego – szepnęłam. Z jego ust wyrwało się
westchnienie.
- Moja przeszłość jest naprawdę mroczna, Clairy. Nie chcę
byś była jego częścią.
- Ale Zayn…
- Nie, Clairy – pokręcił głową, przerywając mi. – To ty
wyprowadziłaś mnie na prostą z tej całej sytuacji. Pomogłaś mi po części
wyleczyć się z samotności i nauczyłaś mnie okazywać miłość. Nawet nie wiesz jak
bardzo tego chciałem.
- Jeśli mnie kochasz, mogłeś mi o wszystkim powiedzieć –
powiedziałam.
- Clairy… obiecuję, że kiedyś opowiem Ci wszystko, ale… nie
teraz, dobrze? – z niechęcią pokiwałam głową. Gdybym go bardziej przycisnęła,
może wydusiłabym z niego prawdę? – Zdecydowanie powinniśmy porozmawiać o
hotelu.
- O tak, rwę się do tego – parsknęłam z frustracją.
- Drwi sobie Pani ze mnie? – uniósł pytająco brwi do góry, a
jego usta wygięły się w złośliwym uśmieszku.
- Jakby mogła? – wywróciłam oczami, powoli jedząc swojego
dorsza.
- Jeszcze raz wywrócisz na mnie oczami, to nie będę się
wahał i w końcu porządnie złoję Twój tyłek – warknął groźnie, a ja z trudem
przełknęłam rybie mięso.
- Przepraszam? – wzruszyłam ramionami, czując się niczym jak
mała dziewczynka, która zrobiła coś złego.
- Przeprosisz później – puścił mi oczko, a ja niemal od razu
oblałam się rumieńcem.
Weź się w garść,
przyjechałaś tutaj poważnie rozmawiać!
- Zayn wiesz, że to co się stało wczoraj nie powinno mieć
miejsca? – odezwałam się poważnie, odsuwając od siebie talerz z jedzeniem. Zayn
zmarszczył brwi, ale skinięciem głowy się ze mną zgodził. – Najpierw, jak
cywilizowani ludzie powinniśmy się dogadać i wszystko sobie dokładnie objaśnić…
- Zauważ, że my do normalnych nie należymy – przerwał mi.
- No tak, ale Zayn… o to właśnie w tym wszystkim chodzi.
Jesteśmy zaślepieni seksem!
- Nieprawda – zaoponował od razu. Dlaczego myślałam, że ta
rozmowa będzie łatwa? – Seks to tylko dodatek.
- Myślałam, że pieprzenie to u Ciebie podstawa – odparłam z
powątpieniem.
- Pieprzyć przestaliśmy się już dawno, maleńka. Ja Cię
kocham i uprawiamy miłość.
- Ale hotel chyba właśnie służył do pieprzenia, tak? To była
odskocznia, mam tak to rozumieć?
- Żadna odskocznia, Clairy… To był biznes – rzekł.
- Biznes! – parsknęłam. – Prowadzenie seks hotelu to biznes?
- Nawet nie wiesz, jak bardzo dochodowy – uśmiechnął się
figlarnie.
- Czy w tym hotelu… klientami były wyłącznie kobiety? –
spytałam z wahaniem. Nie chciałam usłyszeć, że brał wiele razy udział w takim
czymś. Nie zniosłabym tego.
- Nie, z początku prowadzili go sami mężczyźni i sprowadzali
do niego kobiety, który były zainteresowane stosunkami BDSM.
- Pewnie było ich od groma – stwierdziłam.
- Żebyś się nie przeliczyła – prychnął. – Kobiety nie lgną
do tego jak owady do światła… Naprawdę trudno jest znaleźć kobiety, które wolą
trochę cierpienia, zamiast słodkiego seksu.
- Brałeś kiedykolwiek w tym udział? – szepnęłam, spoglądając
na niego by wyłapać każdą jego reakcję. Zauważyłam, że się lekko spiął.
- Tylko na początku.. Może z dwa razy, nie więcej. Nie
bawiło mnie to jakoś szczególnie – odparł obojętnie, a mi to poniekąd
przyniosło ulgę, choć i tak wyobrażanie sobie jak Zayn zabawia się z kimś
innym, niż ja łamało mi serce.
- To dlaczego szukałeś dla siebie partnerek na wyłączność?
- Dobrze to ujęłaś : na wyłączność. Nie chciałbym pieprzyć
kobiety, która była chwilę wcześniej rżnięta przez mojego współpracownika –
tutaj westchnął.
- A teraz? Czym jest hotel? – moja ciekawość brała nade mną
górę. – Nadal jest takim seks klubem?
- Poniekąd, ale Ci którzy chcą brać w tym udział płacą grube
pieniądze no i są zmuszeni milczeć – odparł, popijając powoli szampana ze
swojego kieliszka. W sposób jaki język zgarnął kropelki z wierzchu… cholera,
zrobiło mi się gorąco! – Ale do tego jest dla nich oddzielne piętro. Ogółem
teraz jest to taki normalny hotel.
- Z gratisem – odparłam.
- Tak – potwierdził. – Ot i cała historia.
- Dlaczego Carmen nie chciała odejść z Twojego życia? –
palnęłam. Pożałowałam tego pytania tylko przez chwilę. Poniekąd mogłam pytać go
o co chcę. Należało mi się to i doskonale to wiedział.
- Przyjaźniliśmy się, Clarisso… Po tym co się zdarzyło kilka
tygodni temu, otworzyło mi to poniekąd oczy i zobaczyłem, że chce zniszczyć to,
co się między nami utworzyło… Tą więź, którą dość sporo czasu budowaliśmy.
- Źle się czułam z tym, że ciągle się przy Tobie kręciła –
powiedziałam, odpychając od siebie natrętną twarz zdziry - Carmen Paoli. –
Jeśli już jesteśmy w tym temacie… Wiedziałeś, że mój ojciec spotyka się z jej
matką?
- Co? – zapytał zdziwiony.
- Wczoraj ojciec poznał mnie z Mirandą podczas bankietu. Nie
wiem czy to spotkanie można zaliczyć do… udanych – uśmiechnęłam się lekko gdy
przypomniałam sobie minę Mirandy, gdy wyzwałam jej córkę.
- Po Tobie spodziewam się wszystkiego – Zayn parsknął
śmiechem. – Ale nie uciekajmy od tematu… Chcę byś zobaczyła hotel.
- Naprawdę myślisz, że po tym wszystkim co tam się działo
będę chciała tam pojechać? – mój głos był przesiąknięty ironią.
- Chcę byś poznała wszystkie moje strony, Clairy – spojrzał
na mnie spod swoich długich rzęs. Gdyby wzrok mógł czarować, byłabym pierwsza,
która byłaby przez niego totalnie urzeczona.
- Nie wiem, czy byłabym w stanie patrzeć obojętnie na to
miejsce… Dla mnie to nie będzie zwykły hotel, Zayn – odparłam, nerwowo sącząc
pomarańczowy sok.
- Uwierz mi, na pewno nie zobaczysz tego, co oczekujesz –
powiedział niskim głosem.
- Jak to? – zmarszczyłam czoło w konsternacji.
- Są dni, w których odbywają się spotkania, którzy są
zainteresowani…
- Dobra, wiem o co chodzi – machnęłam na to ręką. – Dużo z
tego masz?
- Ze sto rocznie będzie – wzruszył ramionami, a moje oczy
omal nie wylądowały przede mną na stole ze zdziwienia.
- Sto funtów? – zapytałam zduszonym głosem. Czyli te usługi
nie należały do najdroższych…
- Żartujesz? – o dziwo Zayn wybuchł śmiechem. – Sto tysięcy
rocznie.
- Och – oblałam się rumieńcem, ponownie zatapiając usta w
soku ze wstydu. Zayn ciągle się ze mnie śmiał. – Dzięki, że wydaję Ci się
zabawna – prychnęłam, wywracając oczami.
- Czy ty wywróciłaś oczami? – raptownie spoważniał, a moje
serce na moment zatrzymało się. Zayn wstał i w ciągu kilku sekund pokonał
odległość, która nas dzieliła. – Odpowiedz na moje pytanie.
- Ttak – zająknęłam się, przez co jego uśmiechnął się
lodowato.
- Wiesz, co Cię teraz czeka? – uniósł zagadkowo brew.
- Jeszcze nie skończyliśmy rozmawiać.
- W tej chwili gówno mnie to obchodzi – burknął chłodnym
tonem, chwytając mnie za ramiona zmuszając tym samym do wstania z krzesła i
oboje przenieśliśmy się na kanapę stojącą w salonie. Nie zdążyłam nawet
zareagować, a już leżałam na jego kolanach tułowiem, a moja pupa zwisała i była
zdana na jego łaskę.
- Zayn…
- Sza! – tym mnie całkowicie uciszył. Nie znałam go od tej
strony. Nie wiedziałam, że był aż tak władczy, choć mój umysł podpowiadał mi,
że jeszcze wiele rzeczy przy jego boku mnie czekało. – Uderzę Cię dziesięć
razy, Clairy i uwierz mi, będzie to najprzyjemniejsza rzecz z jaką kiedykolwiek
się spotkałaś.
Od kiedy dawanie
klapsów należy do przyjemność?!
- Zayn, ja prze…
- Ostrzegałem, maleńka. Należy Ci się kara… - w jego zdanie
wtrącił się dzwonek jego telefonu. Poniekąd odetchnęłam z ulgą. Zayn z
warknięciem wyjął swojego Iphona z kieszeni i przyłożył go do ucha. – Malik –
fuknął i wsłuchał się w głos po drugiej stronie linii. Wieści nie mogły być
dobre, bo jego szczęka napięła się jeszcze bardziej. Niezdarnie zeszłam z jego
kolan i usiadłam obok niego na kanapie. – Zabiję tego cholernego Friedman’a,
będę tam za pół godziny – oświadczył i rozłączył się. – Jedziemy do hotelu.
- Nie chcę, mogę zostać tutaj? – jęknęłam z dezaprobatą.
- Chcę żebyś pojechała tam ze mną – odparł uparcie.
- Nie jestem jeszcze gotowa. Poczekam na Ciebie tutaj –
zacisnęłam nerwowo palce na swojej białej sukience, patrząc w jego miodowe
tęczówki.
- Nie namówię Cię? – pokręciłam przecząco głową. – Będę za
góra godzinę.
- W porządku – posłałam mu ciepły uśmiech. Zayn go
odwzajemnił i nagle naparł na mnie swoimi wargami. Zaskoczona oddałam
pocałunek, który zakończył zdecydowanie za szybko.
- Nie myśl, że zapomniałem o Twojej karze. Zleję Cię tak
mocno, że nie usiedzisz przez tydzień.
***
Z pewnością minęło więcej, niż pieprzona godzina. Leżałam
sama na kanapie i piłam kolejne kieliszki wina, który sobie uprzejmie wyjęłam z
barku Zayn’a. Zastanawiało mnie co takiego musiało się stać, że zostawił mnie i
od razu poleciał do „hotelu”… Czyżby ktoś za mocno potraktował jedną z
klientek?
A chuj im w dupę!
W końcu zmęczenie po całym dniu i wypitym alkoholu przerosło
mnie i zasnęłam, nim wybiła północ. Spałam spokojnie, dopóki nie poczułam jak
ktoś unosi mnie do góry. Otworzyłam od razu oczy i napotkałam twarz Zayn’a, na
której już nie widziałam grama zmartwienia czy napięcia : był spokojny i
opanowany.
- Śpij skarbie – szepnął Zayn, składając miękkiego całusa na
moim czole.
- Czemu tak długo Cię nie było? – zapytałam sennie, wtulając
głowę w jego szyję. Uwielbiałam zapach jego perfum. Były tak pociągające, jak
sam Malik.
- Powiem Ci jutro, teraz czas na sen – mruknął. No tak!
Wiedziałam, że tak łatwo mi nie odpowie…
Pan tajemniczy.
Dopóki nie położył mnie w swoim łóżku, nie rozebrał i sam
nie wykonał tych czynności, nie byłam w stanie ponownie zasnąć. Obserwowałam go
z pół przymkniętych powiek i napawałam swoje oczy cudowny widokiem jego torsu
oraz tatuaży.
- Nie ładnie tak patrzeć – zbeształ mnie, a ja lekko
uśmiechnęłam.
- Patrzę na to, co moje – odparłam cicho.
- Tylko Twoje – powiedział i wszedł pod kołdrę, tuż obok
mnie. Od razu przyciągnął mnie do siebie. Słodki i opiekuńczy Zayn to było moje
niebo. – Chciałbym abyś wyjechała ze mną zamieszkała.
- Co? – spojrzałam na niego oniemiała.
- Zamieszkaj ze mną, Clairy – rzekł, a jego dłoń pogłaskała
mój policzek.
- To za wcześnie… To zdecydowanie za wcześnie! – mój głos
bardziej przypominał pisk.
- Wyobraź sobie, jak byłoby nam ze sobą dobrze – mruknął,
dokładnie mnie obserwując. – Nie musiałoby nic nas dzielić… Gdybyś jeszcze
zaczęła u mnie pracować…
- Małe kroczki – przerwałam mu. – Poza tym, mam pracę Zayn.
- Wiesz jakie mam zdanie na ten temat, wolałbym…
- A ja wolałabym zostać przy swojej pracy – ponownie weszłam
mu w zdanie.
- Jeszcze Cię przekonam – odparł pewnie. – Lecz zamieszkaj
ze mną. Chciałbym codziennie mieć Cię przy sobie, budzić u Twojego boku i…
- I?
- Mógł pieprzyć Cię do nieprzytomności.
***********************************
No to mamy kolejny! Seks hotel? Hm... Malik potrafi XD Ale spokojnie, nie będzie z tym miejscem żadnego szczególnego wątku. Clairy będzie jak najbardziej trzymała od tego miejsca z daleka :D
41 komentarzy = NOWY ROZDZIAŁ!! :* <3
Komentujcie <3
K.
Uhh genialny rozdział skarbie po prostu zatkało mnie to co na końcu jej zaproponował czekam z niecierpliwością na next <3
OdpowiedzUsuńhttp://sweetlittlegirlsadventure.blogspot.com/
Cudo <3
OdpowiedzUsuńCiekawe co robił w tym hotelu :\ czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńAhh genialny jak zawsze ^^ Czekam na nn..
OdpowiedzUsuńsuper :)
OdpowiedzUsuńczekam na next !! <3
OdpowiedzUsuńTo naprawdę jest niesamowite <333
OdpowiedzUsuńomfg !!!! jezu, czekam na następne. to jest takie zajebiste !!!! i Zayn.... awwww <3 xd
OdpowiedzUsuńhttp://i-am-warrior.blogspot.com/
Genialny *-*
OdpowiedzUsuńOMG wspaniały <3 <3 <3 <3 <3 Uwielbiam takiego opiekuńczego Zayna. <3 <3 <3 Z niecierpliwością czekam na następny rozdział. <3 <3
OdpowiedzUsuńBosko !! Next ! :-*
OdpowiedzUsuń❤❤
OdpowiedzUsuńświetne czekam na next
OdpowiedzUsuńNEXT! ♥♥
OdpowiedzUsuńŚwietny ! Po każdym rozdziale chce więcej i więcej ! Życzę Ci dużo szczęścia i weny, bo twoje rozdziały są lepsze od niektórych, znanych książek ! :) ;*
OdpowiedzUsuńSuper ^.^
OdpowiedzUsuńCudo *.* mam nadzieję że się zgodzi na wspólne mieszkanie ^^ czekam na szybciutki next :*
OdpowiedzUsuńKocham <3
OdpowiedzUsuńCudo <3
<3
OdpowiedzUsuń~Liwia
Świetny!!! 😍
OdpowiedzUsuń;)
OdpowiedzUsuń-Alex Black
Świetny rozdział , czekam na next :* ♥
OdpowiedzUsuńSuper rozdział czekam na nn
OdpowiedzUsuńświetny :>
OdpowiedzUsuńNajlepszy blog jaki czytam! Świetnie piszesz! Czekam na nexta. Pozdro Lila ;)
OdpowiedzUsuńNajlepszy blog jaki czytam! Świetnie piszesz! Czekam na nexta. Pozdro Lila ;)
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział *-*
OdpowiedzUsuń+Zostałaś nominowana do Libster Awards :)
http://no-control-harry-styles-ff.blogspot.com/2015/03/libster-awards.html
Jak zawsze mega. Spodziewałam się tej rozmowy, ale w sumie to spodobała mi ^^ Ogólnie ten hotel? Hmmm wydaje mi się być podejrzliwy, ale i bardzo mnie zaciekawił, szkoda, ze Clari nie pojechała tam z nim. Chętnie bym się dowiedziała jak tam dokładnie jest ; /
OdpowiedzUsuńCzekam na następny i pozdrawiam! ; 3
Zajebisty <3
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana :D
http://onelife-onethirst.blogspot.com/
Zajebisty
OdpowiedzUsuńOlks xx
CO TAK WOLNO LUDZIE ! KOMENTUJCIE !
OdpowiedzUsuńJa chcęę rozdział !
OdpowiedzUsuńkocham <3
OdpowiedzUsuńw koncu znalazlam czas zeby to przeczytac :) podziwiam cie ze piszesz tyle tych opowiadan i uwielbiam je *.*
OdpowiedzUsuńCudo *_*
OdpowiedzUsuńKocham to <3 ;*
Cudo i uwielbiam
OdpowiedzUsuńW cholere zajebiste! <3
OdpowiedzUsuńZayn ty romantyku xdd
OdpowiedzUsuńCUDO !! NEXT !!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJAK zwykle świetny !! Czekam na następny!!
OdpowiedzUsuńJUZ JEST PONAD 41 !!
OdpowiedzUsuńDAWAJ ROZDZIAŁ
DAWAJ ROZDZIAŁ
XDDD
Końcówka *-* aww kocham <3
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie my-soul-is-my-car.blogspot.com ;)
Proszę next!
OdpowiedzUsuńKiedy next?
OdpowiedzUsuńNEXT :D
OdpowiedzUsuńPRZEPRASZAM BARDZO. GDZIE DO CHOLERY JEST ROZDZIAŁ?! XD
OdpowiedzUsuń@Shadow_Hunter ma racje...gdzie rozdział?! :|
OdpowiedzUsuń